To, co jemy, ma bezpośredni wpływ nie tylko na samopoczucie, ale również na to, jak wyglądamy. Nic więc dziwnego, że odpowiednią dietą możemy również wpłynąć na wygląd i kondycję włosów. Która z nas nie marzy o bujnej, zdrowej czuprynie?

Daleko mi do włosomaniaczki. Rozjaśniam włosy, eksperymentuję, słowem – chyba mocno grzeszę w walce o ładne włosy. Co nie zmienia faktu, że mimo moich włosowych wykroczeń, staram się o nie dbać nie tylko za pomocą kosmetyków, ale przede wszystkim pracując nad ich kondycją od wewnątrz. W związku z tym, że za oknami zimowa chlupa, która nie jest zbyt łaskawa dla włosów, postanowiłam podrzucić listę produktów, które na stałe powinny zagościć w waszym jadłospisie, jeśli chcesz, aby czupryna nabrała blasku i włosy były odpowiednio nawilżone.

Włosy mają dość jasno sprecyzowana upodobania. W dużym skrócie lubią białko, witaminę A, kwasy omega-3 i całą listę pierwiastków (chociażby krzem, cynk, miedź, jod, selen, żelazo). Tylko tyle i jak się często okazuje – aż tyle. Bo niestety wszystkie wyżej wymienione składniki często są dostarczone w zbyt małej ilości. Jeśli nie wiecie, po jakie produkty sięgać, zerknijcie na poniższą ściągę. I marsz do sklepu!

Lista produktów, które powinny znaleźć się na „talerzu walki o piękne włosy”:

  • orzechy, najlepiej włoskie – są relatywnie drogie, ale warto w nie zainwestować. Jeśli nie chce ci się ich łupach, kup te już łuskane.
  • zielone warzywa – to źródło żelaza i wapnia. Pokochaj szpinak, brokuły, jarmuż i wszelkiego rodzaju sałaty.
  • warzywa strączkowe – zwłaszcza fasola, która jest doskonałym źrodłem białka, żelaza czy cynku.
  • przetwory mleczne – mleko, jogurty naturalne, kefiry, maślanki. Ale UWAGA! To mają być produkty niedosładzane, czyli odpadają wszelkiego rodzaju smakowe wariacje na temat produktów mlecznych, które często czynią więcej zła niż kieliszek dobrego winka wieczorem.
  • jaja – po raz kolejny białko i do tego dobre tłuszcze.
  • mięso – zarówno chude, jak i dobrej jakości wołowina oraz wątróbka. To doskonałe źródło białka, podstawowego budulca włosa, ale również żelaza czy miedzi.
  • produkty zbożowe, pełnoziarniste – mile widziane są otręby, płatki śniadaniowe (te naturalnie, bez dodatków), pieczywo pełnoziarniste.
  • herbatki ziołowe (ale takie prawdziwe 🙂 lub jeszcze lepiej – napary – zaopatrz się w pokrzywę i/lub skrzyp polny.

Brzmi właściwie jak typowa, zdrowa dieta? Bo tak właśnie jest. Piękne włosy to wynik współpracy tego, co zjadasz i używanych kosmetyków. Nigdy odwrotnie! Dlatego też najpierw zadbaj o to, co masz na talerzu, a potem sięgaj po mniej lub bardziej drogie specyfiki do włosów.

Niedobory kluczowych składników kończy się wypadaniem włosów i ogólnym osłabieniem ich kondycji. Przy każdym czesaniu coraz więcej widzisz ich na szczotce, a rozczesanie ich po myciu graniczy z cudem, do tego są łamliwe, szorstkie, końcówki się rozdwajają… Bardzo często problemy z włosami idą w parze z łamliwymi paznokciami i suchą, szorstką skórą. Szczęśliwie odpowiednią dietą jesteśmy w stanie naprawić włosy, skórę i pazurki.

Niestety nie wszystkie pierwiastki władujesz w odpowiedniej ilości na talerzu. Najprawdopodobniej jeśli po kilku tygodniach nie widzisz poprawy, trzeba będzie sięgnąć po suplement. Najczęściej trudno wzbogacić dietę w krzem, cynk czy selen. Dlatego też decydując się na suplement, polecam postawić na taki, który zawiera w swoim składzie te i inne pierwiastki, których obecność zbawiennie wpływa na włosy. Dobrze się szukać suplementów z wyciągiem z bambusa (dużo krzemu), skrzypu polnego (dużo krzemu), rzeżuchy (dużo siarki).

Jeśli masz suche, łamliwe włosy i jednocześnie wrażliwą skórę głowy koniecznie sięgnij po suplementy zawierające kwasy omega-3 (najczęściej rybi olej lub roślinny, np. z wiesiołka). Na zbyt szybko przetłuszczające się włosy pomogą preparaty z pokrzywą lub tradycyjne napary z pokrzywy (nie jest to super smaczne, ale bardzo skuteczne). Na „tłuste włosy” pomaga również suplementacja witamin B6.

Jak szybko zobaczycie efekty? To zależy. Ja przy piciu naparu z pokrzywy i po włączeniu powyższej listy zakupowej zauważyłam je po około 2 tygodniach. Przy suplementacji trzeba się jednak nastawić na regularne łykanie tabsów. Minimum dwa-trzy miesiące. Jeśli to nie pomoże lub włosy naprawdę wypadają w zatrważającej ilości, koniecznie udaj się do lekarza!

Skomentuj przez Facebooka!