Hantle i ciężary to jeden z podstawowych elementów domowej siłowni. Niemal każdy program treningowy wymaga dodatkowego obciążenia. W wielu z nich istotne jest też tempo wykonywanych ćwiczeń, a każda nadprogramowa sekunda spędzona na zmianie ciężaru potrafi skutecznie wybić z rytmu.

Oczywiście najwygodniejszą opcją jest pełen zestaw hantli o stałym obciążeniu, lecz niewiele osób może poświęcić aż tyle miejsca na sprzęt. Cena takiego zestawu również nie napawa optymizmem.

Najpopularniejszą alternatywą są hantle z regulowanym obciążeniem. Kupujemy dwa krótkie gryfy i tyle żeliwnych krążków, ile nam się podoba. Jeśli dobrze wszystko wyliczymy, możemy w ten sposób skompletować zestaw, który pozwoli dowolnie regulować obciążenie z dokładnością do pół kilograma, w zakresie od 2 do kilkudziesięciu kilogramów na rękę. I to wszystko za kilkaset złotych, nie kilka tysięcy. Jakby jednak nam było mało, zawsze możemy dokupić gryf długi lub łamany i te same krążki będą pasować i na niego. To bardzo uniwersalne rozwiązanie. Stos krążków zajmuje też znacznie mniej miejsca, niż ściana hantli.

Wadą tego rozwiązania jest prędkość regulacji obciążenia, która może trwać nawet minutę, zanim wszystko sobie na szybko obliczymy, zdejmiemy, dołożymy i dokręcimy śruby lub dociśniemy zaciski (nieco szybsza opcja i niewiele mniej stabilna, polecam). Jeśli chcemy sobie po prostu pomachać trzy serie na biceps zmieniając ciężar raz na tydzień, to taki zestaw w zupełności nam wystarczy. Jeśli jednak spróbujemy za ich pomocą podjąć się takich programów, jak Body Beast z Beachbody, gdzie każde ćwiczenie wymaga minimum trzykrotnej zmiany obciążenia, zazwyczaj w ciągu około 10 sekund, to nie ma wyjścia. Będziemy musieli często wciskać pauzę i wybijać się z rytmu, obniżając efektywność treningu i wydłużając go o kilka lub kilkanaście minut.

Z ratunkiem przychodzi trzecie rozwiązanie – hantle systemowe. To systemy obciążeń, które możemy regulować za pomocą pokrętła lub przestawienia klina, zależnie od modelu i producenta. Hantle systemowe mają z góry zdefiniowane zakresy obciążeń, często podane w funtach, nie w kilogramach. Zajmują zdecydowanie najmniej miejsca a zmiana ciężaru na obu hantlach zajmuje kilka sekund, przez co doskonale sprawdzają się w przypadku programów wymagających szybkich zmian obciążeń.

Padło na hantle firmy Bowflex SelectTech w zakresie od 5 do 52,5 funta (około 2,25 kg do 23,8 kg) na każdą rękę. Na wybór właśnie tego modelu wpłynęły głównie wygląd oraz dostępność – systemówki innych firm niezwykle trudno kupić w Polsce. Bowflexy dostępne są też w wersji 10 do 90 funtów (około 4,5 do 40,8 kg) na rękę, ale kosztowały dwukrotnie więcej i byłam bardziej niż pewna, że nie są nam potrzebne aż takie obciążenia.

Bowflexom trzeba przyznać, że bardzo dobrze leżą w dłoni. O ile nic się nie zatnie, przełączanie odbywa się bardzo sprawnie. Na początku obawy budzi lekkie chybotanie talerzy, ale bardzo szybko przestaje ono przeszkadzać. Obsługa i szybkość przełączania są tak wygodne, że bardzo szybko zaczęłam używać tych hantli także do ćwiczeń, w których mogły one zastąpić pojedynczy gryf. Jeśli więc chodzi o wygodę użytkowania można się jedynie przyczepić do faktu, że całkowita długość hantla zawsze pozostaje bez zmian, przez co nawet pięciokilowy ciężar jest dość długi. To z kolei może przeszkadzać przy niektórych ćwiczeniach.

Istnieje też szereg drobnych mankamentów konstrukcji. Pierwszym jest to, że hantle trzeba bardzo równo odkładać na podstawkę, żeby śruby ułożyły się w odpowiedniej pozycji. W przeciwnym razie śruby mogą nie chcieć się przekręcić albo w ogóle nie złapać niektórych talerzy. Jest to lekko uciążliwe szczególnie na początku. Najtrudniej jest natomiast, gdy wyjmujemy z podstawki hantle z wszystkimi talerzami. Ułożenie tych 24 kilogramów równiutko na podstawce wymaga potem zarówno trochę siły jak i precyzji. Raz zdarzyło się też, że jeden z talerzy po prostu odpadł od gryfu, co mogło być dość niebezpieczne. W przypadku, gdy krzywo przekręcimy śrubę i spróbujemy potem wyjąć gryf, może to skutkować niepoprawnym łapaniem części talerzy i będzie od nas wymagać kilkuminutowego dłubania, żeby wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Wszystkie te sytuacje są rzadkie, ale nie niemożliwe.

Wieloczęściowa natura tych hantli sprawiła też, że wolałam nie ryzykować ćwiczeń polegających na opieraniu się o nie, takich jak pompki na hantlach lub podciąganie hantli do góry z planka. Do tych celów musiałam dokupić oddzielne, pięciokilowe ciężarki fitnessowe, czyli był to kolejny koszt i kolejny sprzęt zajmujący miejsce.

Po męczarni, jaką przeżyłam przy programie P90X ze zmienianiem ciężarów, postanowiłam przed kolejnymi programami kupić hantle systemowe – wydawały się być wszystkim, czego potrzeba. A i przy okazji skorzysta małżonek, który udźwignie zdecydowanie więcej niż moja wątła osoba.

Zdarzały się też przypadki, gdy przy nieco większych ciężarach minimalny skok o ponad 2 kilogramy skutecznie odstraszał mnie przed zwiększeniem obciążenia. Brakowało mi jakiejś opcji pośredniej. Do 25 funtów ciężary rosną o 2,5 funta, natomiast później już o 5 funtów. Jeśli chcemy do naszego repertuaru ćwiczeń dołożyć długi gryf to i tak będziemy musieli do niego dokupić żeliwne talerze, które znów zaczną zajmować miejsce.

Może się wydawać, że minusów jest znacznie więcej niż plusów, ale w moim odczuciu… nic bardziej mylnego. Inwestując w hantle systemowe zapewniamy sobie dużą wygodę i oszczędność czasu. Przygotowanie do ćwiczeń wymaga jedynie wyciągnięcia hantli. Nie musimy ich później skręcać ani rozkręcać. Oszczędzamy też czas w intensywniejszych treningach, zapewniając sobie przy okazji utrzymanie rytmu – przy codziennych treningach te 10-20 minut dziennie szybko się sumuje.

Cena za taką przyjemność to około 1000 złotych za wersję do 24 kg i blisko 2000 złotych za wersję do 41 kg. Jest to nadal zauważalnie mniej, niż za zestaw hantli stałych, choć o wiele więcej, niż klasyczne gryfy z talerzami. Znalazłam w sieci kilka „recenzji” hantli systemowych, które można streścić do „nie próbowałem/am, bo za drogie, wyglądają na ciekawy gadżet ale za tyle to nie kupię”. Wystarczy tydzień testów takiego urządzenia, żeby przyznać, że choć drogie, to jednak swojej ceny są warte.


W SKRÓCIE:


Pozostań przy tradycyjnych gryfach z talerzami, jeśli:

  • nie ćwiczysz za często
  • twoje ćwiczenia nie wymagają częstych zmian obciążenia
  • potrzebujesz bardzo dokładnej regulacji obciążenia
  • chcesz mieć możliwość swobodnej rozbudowy swojej uniwersalnej domowej siłowni
  • twój budżet jest ograniczony

Hantle systemowe to doskonały wybór, jeśli:

  • chcesz oszczędzić czas
  • chcesz ćwiczyć sprawnie, minimalizując zbędne przerwy
  • chcesz zaoszczędzić miejsce zajmowane przez domową siłownię
  • ćwiczysz z domowymi programami nastawionymi na budowanie mieśni
  • nie wymagasz od hantli regulacji obciążenia co pół kilograma
  • nie chcesz na nich robić pompek
  • nie masz zamiaru szybko zwiększać obciążeń ponad oferowany przez system limit.
  • lubisz przydatne gadżety

Zestaw stałych ciężarów będzie dobrym pomysłem, jeśli:

  • nie liczysz się z kosztami
  • masz dużo wolnego miejsca
  • chcesz założyć osiedlową siłownię 🙂

A wy jakich hantli używacie i które z nich polecacie? 🙂

Skomentuj przez Facebooka!