Co zrobić, aby mieć piękne, mocne włosy, paznokcie, nieskazitelną cerę i gładką skórę? Zwykle pierwszą myślą jest wyposażanie się w suplementy diety, rzadziej zadbanie o dietę, chociażby „na ładne włosy” (tu więcej na ten temat). Uważam, że zdecydowanie zbyt rzadko podchodzimy do pielęgnacji długofalowo i próbujemy poprawić kondycję włosów, paznokci i skóry za pomocą… ziół. A konkretnie naparu z pokrzywy. 

Cudowne właściwości naparu z pokrzywy

Napar z pokrzywy poprawia kondycję skóry, włosów i paznokci. Działa moczopędnie, dlatego też wspiera przepływ płynów w organizmie, pomaga walczyć z „wodnym cellulitem”, silnie oczyszcza, detoksykuje ciało. Jest polecana osobom borykającym się z chorobami układu moczowego. Jeśli zdarza ci się łapać kobiece infekcje, napar z pokrzywy pomoże uporać się z problemem.

Picie pokrzywy poprawia również metabolizm, dlatego też jeśli szukasz naturalnego i nieszkodliwego sposobu na przyspieszenie treningowych postępów, powinnaś zaprzyjaźnić się z naparem z pokrzywy.

Jak zaparzać pokrzywę?

Oczywiście najlepszym możliwym rozwiązaniem byłoby zaparzanie świeżych listów pokrzywy. Niestety niezwykle ciężko takie znaleźć. W Warszawie trudno o pokrzywę inną niż przydrożna, solidnie przyprawiona smogiem.

Jeśli podobnie jak ja nie masz gdzie nazrywać świeżych liści pokrzywy – nic straconego! Zarówno w sklepach stacjonarnych jak i online znajdziesz paczkowane, suszone listki pokrzywy. Odradzam jednak kupowanie gotowych herbatek z pokrzywą. Po pierwsze dlatego, że z listków został tam jedynie proszek o wątpliwych właściwościach zdrowotnych, a po drugie, często pokrzywa jest w takich herbatkach jedynie dodatkiem. A nam zależy na najczystszym z możliwych naparze z pokrzywy. Im większe będą suszone listki tym lepiej. Jeśli szukasz wersji na już (i budżetowej) polecam wycieczkę do Lidla i zakup Pokrzywy Lord Nielson. Mają całą serię „Zioła polskie”, więc jeśli macie ochotę, możecie przy okazji zaopatrzyć się w suszone liście melisy, mięty czy rumianku.

Obecnie pijam właśnie te lidlowskie ziółka i muszę przyznać, że różnica w smaku (w porównaniu z naparem ze świeżej pokrzywy) jest naprawdę niewielka. Napar z suszonych liści pokrzywy zaparzam przez 6 minut. Świeże listki potrzebują nieco więcej czasu: średnio mikstura jest gotowa po 10 minutach.

Kolor naparu z pokrzywy jest miły dla oka. Dla mnie to uspokajająca, intensywna zieleń. Smak? Cóż, tu słyszałam różne opinie. Mnie smakuje, aczkolwiek muszę przyznać, że nie jest to smak dla każdego. Lekko gorzkie, lekko kwaśne i o specyficznych, ziołowo-ziemistym zapachu. Jeśli jednak nie jedno ziółko w swoim życiu wypiłaś i kładłaś na włosy czy twarz, z pewnością spodoba ci się smak naparu z pokrzywy. 🙂

Dlaczego picie pokrzywy działa?

Cudowne działanie pokrzywy to wynik bogatej kompozycji mikro i makroelementów. Znajdziesz w niej magnez, żelazo, potas, fosfor, krzem, jod i sód. Do tego witaminy: A, K, C oraz z grupy B. Pokrzywa zawiera także flawonoidy, serotoninę, garbnik, aminy, sole mineralne, kwas pantotenowy i organiczny. Brzmi tak zdrowo, że aż muszę potuptać do kuchni po mój napar.

Pij pokrzywę na zdrowie, ale… nie za długo

Bliska relacja z pokrzywą nie powinna być długa i zbyt częsta. Pokrzywa ma silne działanie moczopędne, a co za tym idzie: można dość łatwo wypłukać cenne witaminy i minerały z organizmu. Zaleca się picie jednej do dwóch szklanej naparu z pokrzywy dziennie przez miesiąc. Potem powinnaś zrobić kilkutygodniowa przerwę, po której możesz ponownie rozpocząć pokrzywową kurację. W tym czasie można sięgnąć po inne zielarskie dobro, czyli skrzyp polny. Zawarta w skrzypie polnym krzemionka działa podobnie (na mnie słabiej), wzmacnia włosy, skórę i paznokcie.

 


A Wy? Pijecie napraw z pokrzywy, czy jeszcze wszystko przed Wami?


 

Skomentuj przez Facebooka!