Pielęgnacja w ciąży i bezpieczeństwo poszczególnych składników owiane są mnóstwem mitów, półprawd i niedomówień. Z poniższego artykułu dowiesz się, jakie składniki kosmetyczne są bezpieczne do stosowania w ciąży.
Dlaczego trudno o jednoznaczne informacje dotyczące bezpieczeństwa składniku dla kobiet w ciąży?
Trudno określić bezpieczeństwo składników kosmetycznych dla ciężarnych, bo… nie są one badane na kobietach w ciąży. Zwykle naukowe dowody na działanie teratogenne (uszkadzające płód), określające przenikanie do krwiobiegu, pokonanie bariery łożyska, pochodzą albo z testów na zwierzętach, albo badań na ludziach (ale nie w ciąży) albo z badań leków i ich składowych, gdzie stosuje się inne stężenia, formulacje i regulacje. Obecnie dostępne przesłanki często bazują też na testach danego składnika podawanego doustnie zwierzętom lub ludziom. Jednak zjedzenie substancji X wpływa na organizm kompletnie inaczej niż nałożenie na skórę, której głównym zadaniem jest uniemożliwienie wchłaniania substancji obcych. I oczywiście bardzo trudno przekładać jeden do jednego reakcję, która wystąpiła u laboratoryjnego szczura po zjedzeniu substancji X na ludzką skórę, stan zdrowia czy płód. Nieco łatwiej przełożyć reakcję z człowieka nie-w-ciąży na ciężarną, ale nadal nie sposób postawić znaku równości – płeć, zmiany hormonalne typowe dla kobiet w ciąży, wreszcie droga podania są różne.
Zmiany w organizmie zachodzące podczas ciąży
Toczące się procesy i zmiany hormonalne, immunologiczne, metaboliczne w ciąży są kolosalne. To wpływa chociażby na:
- zmiany pigmentacyjne (melazma, większa skłonność do przebarwień „z niczego”)
- zmiany naczyniowe (obrzęki, hemoroidy, rumień, teleangiektazje)
- zmiany włosów i paznokci („lepsze” włosy i szybciej rosnące paznokcie w ciąży przez wydłużenie fazy wzrostu)
- rozstępy
- nasilenie wcześniej obecnych chorób (trądzik, opryszczka, łuszczyca) lub zmniejszenie objawów
- kompletnie nowe zaburzenia związane z ciążą (np. łuszczyca krostkowa, atopowe, polimorficzne wykwity, cholestaza ciążowa
To wszystko sprawia, że stosowane dotychczas kosmetyki, składniki kosmetyczne mogą z dnia na dzień podrażnić ciężarną, a wprowadzanie nowości kosmetycznych zakończy się nieprzewidzianą reakcją. Dlatego też bardzo ważne jest obserwowanie skóry i reagowanie na jej bieżące, bardzo zmienne potrzeby. Wprowadzając nowy kosmetyk, zawsze wykonaj próbę uczuleniową.
Szczęśliwie nie ma powodu do paniki. Znakomita większość stosowanych przez Ciebie do tej pory kosmetyków, z powodzeniem może być stosowana także w ciąży. Poniżej zamieszczam ściągę.
Czytaj także: Jakich składników kosmetycznych unikać w ciąży? Sprawdź TUTAJ!
Składniki kosmetyczne bezpieczne do stosowania w ciąży
Ograniczenia dotyczące stosowania danych kosmetyków w ciąży biorą się najczęściej z ostrożności. Skóra przyszłej mamy jest uwrażliwiona, więc odradza się stosowanie mocnych substancji złuszczających i potencjalnie drażniących. Jest to jednak sprawa indywidualna, a stosowanie np. niskich stężeń kwasów w ciąży w żaden sposób nie wpłynie negatywnie na płód. Jedynie może zapewnić ciężarnej podrażnienie i sporo dyskomfortu. Także spokojna głowa.
Kolejnym powodem umieszczania danej substancji na liście „zakazanych składników w ciąży” jest błędne odczytywanie badań, chemofobia niepoparta aktualną wiedzą naukową (np. przekonanie o szkodliwości parabenów czy konserwantów).
Czy mogę w ciąży stosować:
Na poniższej liście nie umieściłam składników popularnych, bezpiecznych, które nie wzbudzają takich kontrowersji i niedomówień, jak te umieszczone na liście. Ale dla jasności, bez problemu możesz w ciąży stosować kosmetyki z: peptydami (także miedziowymi), ceramidami, olejami, kwasem hialuronowym, bakuchiolem.
kwasy AHA (np. mlekowy, glikolowy, cytrynowy, migdałowy) – TAK
Kwasy AHA możesz stosować w ciąży. Ogranicz jednak częstotliwość i stężenie w danym produkcie do 10% (i pH nie niższym niż 3,5).
Skóra w ciąży może być uwrażliwiona, reagować intensywniej, łatwiej o podrażnienie, nie stosuj peelingów kwasowych typu 20-50%, także w gabinecie.
kwasy PHA – TAK
Możesz w ciąży stosować kosmetyki zarówno z glukonolaktonem jak i kwasem laktobionowym. To łagodne kwasy o właściwościach nawilżająco-złuszczających.
kwas salicylowy – TAK, do 2% stężenia
Kwas salicylowy do stężenia 2% i stosowany na niewielkich obszarach (np. na twarzy, punktowo), jest bezpieczny w ciąży. Nie stosujemy ich w stężeniu gabinetowy, pod okluzją i na dużym obszarze skóry.
Obawy dotyczące kwasu salicylowego biorą się z badań na zwierzętach (z lat ’70), w których wykazano toksyczny wpływ na płód (w zależności od dawki: opóźnienie wzrostu aż do śmierci). Na tej podstawie obliczono margines bezpieczeństwa dla stosowania kwasu salicylowego na ludzką skórę.
kwas azelainowy – TAK
Poza indywidualną wrażliwością (odradzam powyżej 15%), można bezpieczne stosować na małych obszarach (typu twarz). Kwas azelainowy to świetny antyoksydant, inhibitor tyrozynazy (zapobiega przyszłym przebarwieniom), o działaniu rozjaśniającym już obecne przebarwienia oraz właściwościach bakteriobójczych i normalizujących. Załatwia wiele problemów na raz, stąd warto go stosować, także w ciąży. Odradzam wysokie stężenia 15-20% ze względu na ryzyko podrażnień.
kwas askorbinowy oraz pochodne witaminy C – TAK
Jak najbardziej można stosować zarówno witaminę C w postaci kwasu askorbinowego jak i pochodnych – tetraizopalmitynianu askorbylu, glukozydu askorbylu, etylowanego kwasu askorbinowego, SAP, MAP itp. Korzystaj z antyoksydacyjnych właściwości! Przy czystej witaminie C – kwasie askorbinowym, uważaj jednak na stężenie, ze względu na wrażliwość skóry polecam ograniczyć się do 10%.
inne antyoksydanty (witamina E, kwas ferulowy, koenzym Q10, resweratrol) – TAK
Możesz spokojnie stosować w ciąży. Przy resweratrolu wątpliwości co do jego stosowania są jedynie w aspekcie doustnym, jako suplement.
niacynamid – TAK
Wiem, to świetna wiadomość. Wszechobecny niacynamid, witaminę B3 możesz stosować w ciąży. Ma on właściwości antyoksydacyjne, regulujące, ale też rozpraszające pigment, rozjaśniające obecne i zapobiegające przyszłym przebarwieniom (jest inhibitorem tyrozynazy).
Zarówno w trakcie ciąży jak i poza nią polecam ograniczyć się do stężenia 2-8%. Są to stężenia mające udowodnione w badaniach działanie. Wyższe stężenia to proszenie się o podrażnienie, „wysyp” bez zwiększenia czy przyspieszenia efektów.
thiamidol Isobutylamido Thiazolyl Resorcinol (produkty Nivea, Eucerin) oraz melasyl (produkty La Roche Posay) – TAK
Obie opatentowane przez koncerny substancje zwalczające przebarwienia są bezpieczne do stosowania w ciąży.
kremy SPF – TAK, wszystkie!
Wszystkie dopuszczone do obrotu na terenie Unii Europejskiej kremy SPF są bezpieczne do stosowania w ciąży. Zarówno filtry mineralne, mieszane jak i owiane niepotrzebnie złą sławą chemiczne. Każda substancja promieniochronna dozwolona do użycia w kosmetykach ma w UE ściśle dozwoloną zawartość filtrów. Te widełki są wyśrubowane, przebadane, zaniżone, aby zapewnić bezpieczeństwo. Nie mają działania endokrynnego, nie uszkadzają płodu, ani nie powodują raka skóry. Jest wręcz odwrotnie.
Jak zawsze jednak cała kompozycja może nam bardziej lub miej podpasować / podrażnić.. Starsze filtry, jak np. Oxybenzone, Avobenzone, Octoctylene, Octisalate są w nowych produktach dodatkowo stabilizowane. Badania wskazujące na ich szkodliwość opierały się albo na doustnym podaniu zwierzętom, albo nakładaniu niewyobrażalnych ilości.
nadtlenek benzoilu – TAK
Tak, apteczne produktu z nadtlenek benzoilu, diabelnie skuteczne przy zmianach trądzikowych, można bezpiecznie stosować w ciąży punktowo, na niewielkim obszarze.
kofeina, ekstrakt z kofeiny – TAK
Tak, kofeina w kosmetykach może być bezpiecznie, raczej bez podrażnień stosowana w ciąży w stężeniu do 5%. Ma działanie zmniejszające obrzęki, opuchliznę i rozjaśniające cienie. Nie można przekładać kofeiny z napojów na zmniejszone, dzienne dozwolone dawki dla kobiet w ciąży (200 mg). To zupełnie inne sprawy.
sole aluminium, związki glinu zawarte w antyperspirantach – TAK!
Mit o szkodliwości związków glinu / soli aluminium w antyperspirantach ma podłoże w braku czytania ze zrozumieniem dostępnych badań (i oceny ich wiarygodności i użyteczności) i niezrozumienia funkcjonowania skóry. Powstały przez antyperspirant czop czasowo blokuje wydzielanie potu. Ten czop jednak nie blokuje ani termoregulacji (za to odpowiadają inne gruczoły) ani oddychania skórze (skóra nie oddycha), zmniejsza się z czasem i znika po umyciu. Obalono także wpływ antyperpirantów na raka piersi czy Alzheimera. Przenikanie soli aluminium z antyperspirantów przez skórę to 0,012%, co stanowi 2,5% soli aluminium, które przenikają do naszego ciała z… jelit, a więc tego, co jemy. Więcej związków glinu dziennie przyjmujemy z żywności i wody niż aplikacji antyperspirantów. Antyperspiranty nie wykazują szkodliwego wpływu ani na płodność, ani rozwijający się płód.
substancje samoopalające (DHA, erytruloza itp.) – TAK
W ciąży możesz stosować kosmetyki samoopalające, ani dihydroksyaceton (odpowiedzialny za typowy zapach kurczaka po użyciu samoopalacza), ani łagodniejsza erytruloza nie wpływają negatywnie na płód. Jedyna obawa? Reakcja samoopalająca wytwarza wolne rodniki (nie jakoś dużo), więc dobrze jest zadbać o fotoprotekcję i składniki antyoksydacyjne w stosowanych kosmetykach, żeby nie przyspieszać degradacji kolagenu, starzenia i uszkodzeń DNA. W ciąży istnieje też większe ryzyko przebarwień albo suchości skóry na ciele – stąd praca z klasycznym samoopalaczem może być trudniejsza. Polecam wybierać delikatnie brązujące balsamy.
alkohol denaturowany w kosmetykach – TAK
Podczas ciąży jak najbardziej można stosować kosmetyki, które mają w składzie alkohol denaturowany (etanol, Alcohol Denat). To znany rozpuszczalnik, który też wspiera konserwowanie produktu i zmniejsza jego lepkość. Stąd np. często znajdziesz go w kremach SPF (nadaje im m.in. lekkość), ale też kosmetykach do stylizacji włosów czy pielęgnacji twarzy. Nie pijemy kosmetyków, więc spokojna głowa – etanol szybko odparowuje ze skóry i nie stanowi zagrożenia dla płodu.
Na alkohol denaturowany w kosmetykach powinny jednak uważać osoby z wrażliwą skórą, problemami naczyniowymi, podrażnieniem czy suchością. Jako że skóra ciężarnej często właśnie taka jest, to z tego względu ostrożnie podchodź do kosmetyków z alkoholem denaturowanym. Jeśli jednak Twoja skóra reaguje dobrze – stosuj!
perfumy i kompozycje zapachowe w kosmetykach – TAK
Nie musisz przerzucać się na kosmetyki bez kompozycji zapachowych czy rezygnować z ulubionych perfum w ciąży. Jedynym problemem może być indywidualna reakcja organizmu. W ciąży możesz nagle stwierdzić, że dany zapach już ci „nie leży” lub… zobaczyć, że ulubione perfumowane masło do ciała podrażnia skórę. I to jest jedyny wskaźnik, który może sprawić, że odstawisz dany produkt.
Latem uważaj też na cytrusowe zapachy, a perfum nie psikaj bezpośrednio na ciało. Olejki cytrusowe mają działanie fototoksyczne i łatwo o reakcję zapalną (przypominającą oparzenie słoneczne).
farbowanie włosów, malowanie paznokci i depilacja – TAK!
Możesz farbować je zarówno w domu, jak i u fryzjera. Jedynie farby z amoniakiem mogę drażnić uwrażliwiony w ciąży węch, ale to kwestia indywidualna. Podobnie ma się sprawa z depilacją i odczuciami bólowymi. Nie ma przeciwwskazań (poza dyskomfortem bólowym) do wyrywania włosków pęsetą, depilacji plastrami, kremami do depilacji, epilatorami czy klasycznymi maszynkami do golenia. A wiem, że w ciąży robi się bardziej bujny nie tylko włos na głowie i to może niektórych przeszkadzać.
Malowanie paznokci w ciąży też jest OK! Zarówno klasyczne jak i hybrydowe. Wybieraj jednak odżywki i lakiery produkowane w Unii Europejskiej z kupowane w zaufanych miejscach i upewnij się, że w ich składzie nie ma formaldehydu (zakazany w UE) czy toulenu (może występować też w utleniaczach do włosów). Przed porodem dowiedz się, czy możesz pojawić się na porodówce z pomalowanymi paznokciami (lakierem bezbarwnym lub jasnym, hybrydy odpadają), czy musisz zmyć lakier. Widoczna płytka jest cennym wskaźnikiem dla medyków podczas monitorowania Twojego stanu zdrowia i muszą ją widzieć.
W ciąży nie wykonuj depilacji laserowych czy IPL (także tych domowych). Nie mamy wystarczających danych na temat wpływu tych rodzajów usuwania owłosienia na organizm mamy i płód. Zresztą – ciąża jest w gabinetach przeciwwskazaniem do wykonywania zabiegów z użyciem laserów czy IPL.
parabeny, konserwanty, silikony – TAK, ale… te dostępne w kosmetykach w UE
Mamy szczęście – Unia Europejska trzyma ścisłe regulacje nad parabenami, konserwantami, silikonami, które producenci mogą umieszczać w swoim kosmetykach w dokładnie określonych, przebadanych i uznanych za bezpieczne stężeniach.
Nieco inne regulacje dotyczą kosmetyków w USA czy Azji, dlatego też najprościej w trakcie ciąży powstrzymać się od zakupów kosmetyków spoza Unii Europejskiej i niewiadomych źródeł (bazary, kosmetyki DIY). W UE zakazane jest chociażby użycie formaldehydu (konserwant), Isopropylparabenu (paraben).
Mimo uznania za bezpieczne w odpowiednich stężeniach, część ekspertów postuluje:
- ograniczenie stosowania w trakcie ciąży donorów formaldehydu (chociaż uwalniają przez cały okres trwałości produktu). Najczęściej stosowane donory to: DMDM Hydantoin, Imidazolidinyl Urea, Diazolidinyl Urea i 2-Bromo-2-nitropropane-1,3-diol.
- ostrożność w stosowaniu triclosanu – to konserwant stosowany m.in. w mydłach, pastach do zębów, dezodorantach (nie-spray), płynach do płukania ust. W opinii SCCS z 2011 stwierdzono jednak, że mimo iż śladowe ilości triclosanu mogą znajdować się w mleku matki, to nie stanowi zagrożenia dla dziecka i matki (jest szybko wydalany). Nie ma też wpływu na układ hormonalny. Ale znów – dotyczy to produktów z Unii Europejskiej, na świecie mamy inne regulacje.
Warto poczytać!
Dla zainteresowanych tematem, polecam następujące pozycje naukowe:
- Bozzo P, Chua-Gocheco A, Einarson A. Safety of skin care products during pregnancy
- Ly S, Kamal K, Manjaly P, Barbieri JS, Mostaghimi A. Treatment of Acne Vulgaris During Pregnancy and Lactation: A Narrative Review.
- Maluf D, Current Cosmetic Treatments in Pregnancy
- Kołodziejczak A, Problematyka pielęgnacyjna i zabiegowa u kobiet w ciąży oraz karmiących piersią, w: Kosmetologia, tom 1