Czarne mydło – czym właściwie jest i jak znaleźć to idealne? Jak nie nabrać się na marketingowe sztuczki i kupić prawdziwe Savon Noir?


Czym jest czarne mydło?

Savon Noir oryginalnie jest rodzajem mydła potasowego wytwarzanego w Maroko. Obecnie jednak „czarne mydło” to produkt wytwarzany po prostu z określonych składników, niekoniecznie w pięknym Królestwie Marokańskim.

Czarne mydło powstaje poprzez połączenie zmydlonej oliwy z oliwek i pasty z czarnych oliwek. Tak, prawdziwe czarne mydło jest mydłem, czyli powstaje przez zmydlenie tłuszczu z zasadą potasową. Nie ma przez to stałej konsystencji i nie występuje pod znaną postacią mydlanej kostki. Czarne mydło to pasta. Zawsze. Nie krem, a właśnie pasta, która ciągnie się i zmienia swoją konsystencję po kontakcie z wodą. Savon Noir wbrew zwyczajowej nazwie nie jest jednak czarne – ma brązowo-bursztynowy kolor i w kontakcie z wodą staje się kremowe, lekko białe.


Właściwości czarnego mydła

Savon Noir składa się z trzech składników: oliwy z oliwek, czarnych oliwek i wodorotlenku potasu (KOH). Oliwa z oliwek i oliwki to skarbnica witaminy E, A, C, a także witamin z grupy B oraz minerałów: fosforu, miedzi, żelaza i wapnia. Gotowe czarne mydło ma właściwości nie tylko antybakteryjne, ale także nawilżające, zmiękczające i oczyszczające. Mydło jest maziste, ma też nieco niższe pH niż mydło zasadowe. Nadal jednak pH czarnego mydła nie jest takie, jak pH ludzkiej skóry (4 – 5,5 pH). Testowałam wiele czarnych mydeł i ich pH waha się między 6 a 8 pH. To ważne, bo ma wpływ na stosowanie mydła i to, jak powinna po nim wyglądać dalsza pielęgnacja.


Jakie czarne mydło kupić?

Ja jestem zwolenniczką jak najprostszych składów. Czarne mydło powinno składać się z oliwy z oliwek, czarnych oliwek i wodorotlenku potasu. Taką recepturę ma tradycyjne, marokańskie czarne mydło. Ma postać brązowej pasty. I tak ma być. Akceptuję dodatki typu gliceryna, glinka, olejki eteryczne o właściwościach antyseptycznych (np. z drzewa herbacianego) czy oleje (z róży damasceńskiej, macadamia itp). Ważne, aby skład był jak najkrótszy i bez zbędnych dodatków typu karmel (mający brązowić mydło), armii konserwantów lub co gorsza – dodanych detergentów.


Czarne mydło z dobrym składem: moje ulubione Savon Noir

Mam kilka Savon Noir, do których lubię wracać. Moje czarne mydła mają proste składy, w większości przypadków opierają się wyłącznie na wodzie, oliwie z oliwek i wodorotlenku potasu. W większości, bo czasem też lubię zaszaleć!


Alepia, Czarne mydło Supreme

INCI: Potassium Olivate, Aqua, Glycerin, Potassium Hydroxide 

Prosty skład, bardzo gęsta pasta i dobrze wydane pieniądze. Na pierwszym miejscu w składzie znajdziemy oliwian potasu powstały w procesie zmydlania oliwy z oliwek z wodorotlenkiem potasu. Dopiero na drugim miejscu mamy wodę, a następnie dodatek nawilżający- glicerynę. Na końcu siedzi jeszcze wodorotlenek potasu. Taki skład daje nam produkt gęsty, który delikatnie pachnie oliwkami.

Cena: ok. 28 zł / 200 g, można kupić TUTAJ


Mydlarnia u Franciszka, Savon Noir Neroli Balance

INCI: Olive oil, Water, Potassium salts, Neroli essential oil

Czasem mam ochotę na czarne mydło, które ładnie pachnie. Wtedy sięgam po coś z Mydlarni u Franciszka. Mają sporo czarnych mydeł, klasyczne, z neroli, lawendą, olejem arganowym czy cytrusami. To właśnie dodatek neroli, czyli ekstraktu z gorzkiej pomarańczy, działa na mniej najlepiej. Skład jest czyściutki do cna. Mydlarnia stosuje jako bazę oliwę z oliwek (nie oliwian), następnie w składzie mamy wodę, wodorotlenek potasu i olejek z neroli. Koniec składu. Brawo!

Cena: 38 zł / 100 g, kupuję TUTAJ


Nacomi, Savon Noir

INCI: Aqua, Potassium Olivate, Sodium Chloride, Glycerin, Potassium Hydroxide

Ach, to nasze Nacomi. Mają mnóstwo fajnych, takich kosmetyków, mają i czarne mydło. Opakowanie się zmienia, dlatego też czujnie sprawdzajcie skład mydełka. Specjalnie nawet w tym wpisie mydło od Nacomi występuje w dwóch odsłonach: starym opakowaniu (teraz na promocji w Hebe za 10 zł) i nowym, białym. Tak czy siak, skład jest identyczny (!), co w Savon Noir od Alepii.  Te dwa mydła stosuję zamiennie, w zależności od tego, które uda mi się kupić w niższej cenie. Konsystencja, kolor, zapach, wszystko jest w porządku.

Nacomi ma kilka rodzajów czarnego mydła. Poza tradycyjnym, bez dodatków mogę polecić wersję Gold (z witaminą E). Z kolei wersja Rose (z hydrolatem różanym) zawiera totalnie zbędnie – czerwonym barwnik i jest perfumowana. Odradzam też wersję Aloe – niby fajnie, że ma ekstrakt z aloesu, ale to mydełko jest sztucznie perfumowane i zawiera aż trzy barwniki. Może zatem uczulić wrażliwców.

Cena: ok. 11 zł / 120 g, kupuję TUTAJ


NaturalMe, Savon Noir, czarne mydło

INCI: Aqua, Olea Europea Fruit Oil, Potassium Hydroxide

I kolejne „drogeryjne” czarne mydło z dobrym składem. Jest zdecydowanie najrzadsze z przeze mnie polecanych czarnych mydeł. Ale to ma swoje zalety. Wymaga najmniej pracy, aby je dobrze rozprowadzić. Działa nieco mniej „dosadnie”, ale nadal – jest to dobry produkt. W składzie woda, oliwa z oliwek i wodorotlenek potasu. A, jest też tanio.

Cena:

  • ok. 14 zł / 100 g, kupuję TUTAJ
  • ok. 25 zł / 200 g, kupuję TUTAJ

Argan Spa, Black soap, czarne mydło marokańskie

INCI: Olea europaea, Aqua, Hydroxide Potassium

Uwielbiam to mydło! Skład, konsystencja, wszystko tutaj gra. Produkt faktycznie powstał w Maroko i jest dystrybuowany przez Argan Concept Store w Polsce. Zresztą, asortyment tego sklepu zasługuje na osobne brawa. Znalazłam tam już sporo perełek. Wracając do mydła: w składzie mamy na pierwszym miejscu oliwę, następnie wodę i na końcu wodorotlenek potasu. Ideał.

Cena: 39.99 zł / 200 ml, kupuję TUTAJ (obecnie promocja, mydło kupicie za 34,99 zł, a rękawicę kessa za 9,99 zł!)


Czarne mydło ze złym, niewłaściwym składem. Jak rozpoznać?

No niestety, czarne mydło jest modne. A wszystko, co jest modne prędzej czy później spowoduje pojawienie się produktów próbujących uszczknąć ciutkę sukcesu. I hajsu. Obecnie naprawdę ciężko jest znaleźć „czyste” czarne mydło…

Na rynku znajdziecie sporo „czarnych mydeł” z dodanym do składu detergentem typu SCS (Sodium Coco-sulfate) SLS czy SLESem… Kupując takie mydło nie macie co liczyć na skuteczne oczyszczanie dzięki zmydlonej oliwie i oliwkom. Myjecie twarz zwykłym detergentem z dodatkiem olejów i tyle. No i niby okej, ale nie miejcie w takim przypadku złudzeń. To nie są czarne mydła, to oszustwo w nazewnictwie.

Absolutnie nieakceptowalne są dla mnie produkty typu Avon Planet Spa „Purifying Black Soap”. To nie jest czarne mydło, wystarczy zerknąć na konsystencję produktu (kremowa) i skład: nie ma w nim nawet oliwy z oliwek, jest ekstrakt z oliwy… I mnóstwo zbędnych składników, które mają małpować działanie oliwek i oliwy z oliwek. Nie tędy droga.

Odpada też popularne „Czarne mydło” od Babuszki Agafii. Tu na drugim miejscu w składzie mamy SLS i od groma niepotrzebnych w „czarnym mydle” składników (między innymi konserwantów). Są fajne ekstrakty, oleje, ale w składzie próżno szukać oliwy z oliwek czy oliwek… Podobnie ma się rzecz z „czarnym mydłem” od EO Labolatorie: w składzie silny detergent (na drugim miejscu SLS) oraz sorbitol, który ma nawilżać. Nic dziwnego – właściwości nawilżające czarnego mydła znów są zastąpione tańszymi składnikami. Oliwa z oliwek znajduje się na piątym (!) miejscu w składzie. Nie jest to zły produkt, ale zdecydowanie nie jest on czarnym mydłem. Nawet obok niego nie stał.

Uwaga! Savon Noir to nie popularne ostatnio afrykańskie Dudu-osun. To dwa zupełnie różne produkty. I szczerze powiedziawszy, Dudu-osun jak dla mnie jest dużo słabszym produktem.


Dla kogo jest czarne mydło?

W dużej teorii, stosowane z głową, dla każdego. Mydła potasowe, a do takich należy Savon Noir, są polecane nawet w pielęgnacji cery trądzikowych, alergicznych czy z AZS i łuszczycą. Mydło wysusza zmiany skórne, bardzo dobrze usuwa zanieczyszczania i przyspiesza gojenie ranek. Jest jednym ze skuteczniejszych sposobów na pozbycie się zaskórników. Jednak stosowane nieumiejętnie, zbyt często może zaostrzyć już występujące zmiany skórne, przesuszyć cerę.


Jak stosować czarne mydło?

Savon noir trzeba stosować z głową. Nie jest to produkt do codziennego oczyszczania twarzy i ciała. W działaniu czarne mydło przypomina peeling enzymatyczny. Ma działanie silnie złuszczające, rozpuszczające wręcz naskórek. Dlatego też, aby nie dopuścić do uszkodzenia skóry, stosuj je raz na kilka dni, nie częściej.

Jak już wspomniałam, czarne mydło ma niemal zawsze zasadowe pH – waha się między 6 a 8 pH. pH zdrowej skóry mieści się w granicach 4 do 5,5 pH. Częste używanie zasadowych kosmetyków, bez dbania o równowagę pH, może skończyć się nadmiernym łuszczeniem skóry. Uszkodzeniu ulegnie płaszcz hydrolipidowy skóry, a w konsekwencji pojawia się zaczerwienienia, ranki oraz nadprodukcja sebum.


Oczyszczanie twarzy czarnym mydłem

Chyba najpopularniejsze zastosowanie Savon Noir, czyli mycie nim cery lub wręcz robienie masek oczyszczających.

Na zwilżone wodą dłonie nabieramy odrobinę mydła i masujemy produkt aż do zmiany koloru (jakieś 30 sekund zwykle wystarczy). Nakładamy pastę na zwilżoną, oczyszczoną z makijażu twarz i lekko masujemy, szczególną uwagę zwracając na strefy „zaskórnikowe”. Zostawiamy mydło na 2 do 10 minut, a następnie obficie spłukujemy wodą. Unikajcie okolic oczu, bo mydełko niestety będzie szczypać i je podrażni. Po myciu cery czarnym mydłem koniecznie zaaplikujcie na cerę tonik lub hydrolat o właściwościach łagodzących.

To krok konieczny, bo zasadowym mydłem zrobiliśmy sporo dobra, ale nie chcemy zostawić tak wysokiego pH na powierzchni cery. Używajcie toników nawilżających, łagodzących – absolutnie wystrzegajcie się tych z kwasami. Po toniku dobrym pomysłem będzie lekkie serum nawilżające, na przykład z kwasem hialuronowym.

W sieci możecie znaleźć wskazówki, aby Savon Noir nakładać przy pomocy rękawicy Kessa. Owszem, możecie, ale nie na twarz! Serio, kiedyś któraś z Was mnie pytała, czy nie lepiej czarne mydło nakładać na nos Kessą. Do rękawicy Kessa i czarnego mydła za chwilę jednak wrócimy 🙂


Czy czarnym mydłem mogę codziennie myć twarz? Oczyszczająca kuracja Savon Noir

Odradzam codzienne używanie Savon Noir do mycia twarzy. Tak częste, intensywne mycie twarzy mocno zasadowym produktem może nadmiernie przesuszyć cerę.

Jeśli jednak chcesz zrobić sobie oczyszczającą kurację czarnym mydłem, pozbyć się zaskórników otwartych, Savon Noir może tutaj wiele zdziałać. Sama robiłam sobie taką kurację, Przez dwa dni z rzędu po demakijażu cery używałam do jej mycia właśnie czarnego mydła. Następnie dzień przerwy, ocena stanu cery i kolejne dwa dni takiego mycia. Jeśli cera zaczyny źle reagować, przerywam kurację i stosuję takie mycia maksymalnie dwa razy w tygodniu. W trakcie takiej „kuracji” trwającej dwa tygodnie (2 dni czarne mydło x 1 dzień przerwy) pilnuję, aby nie używać innych złuszczaczy (żadnych retinoidów, kwasów, peelingów), pamiętam o tonizacji cery łagodnym tonikiem lub hydrolatem i koniecznie nakładam nawilżające i regenerujące serum co wieczór (!).


Mycia ciała czarnym mydłem. Rytuał Hammam

Czarne mydło doskonale oczyszcza całe ciało. Nic więc dziwnego, że wspólnie z rękawicą Kessa, wykonaną z ziarnistej, świetnie peelingującej tkaniny jest elementem rytuału Hammam, który to z ma oczyścić nie tylko ciało, ale i umysł. Rytuał Hammam przeprowadzony w domu składa się z kąpieli z dodatkiem olejów eterycznych, a następnie z masażu całego ciała rękawicą z czarnym mydłem. Wystarczy, że na wilgotne ciało nałożyć czarne mydło, odczekasz kilka minut i następnie zwilżoną rękawicą przeprowadzisz dokładny masaż całego ciała. Na koniec nakładamy na skórę olej arganowy lub swój ulubiony balsam / masło do ciała. Generalne założenie to totalny relaks, oczyszczenie głowy i ciała.

Oczywiście nie każde mycie ciała przy pomocy Savon Noir musi być rytuałem. Możesz też po prostu okazjonalnie zamienić żel pod prysznic na czarne mydło. Czarne mydło jest nieocenione w walce z wrastającymi włoskami i skutecznie zmniejsza stany zapalne. Jednak tak jak w przypadku twarzy, kontroluj reakcję skóry. Bo oczywistym jest, że nie tylko cerę można przesuszyć i przepeelingować. Umiar jak zwykle jest wskazany, a wręcz nakazany.


Mycie włosów czarnym mydłem. Jak to zrobić?

A zwyczajnie. Zamień szampon na czarne mydło. Tylko znów – nie jest to sposób na codzienne mycie głowy! Czarne mydło traktuj raczej jako dogłębne oczyszczenie skóry głowy, swoisty peeling. Nałóż niewielką ilość roztartego w dłoniach mydła na zwilżony skalp, wmasuj, zostaw na minutkę i spłucz. Nie polecam myć Savon Noir włosów na całej długości. I jeszcze jedna niezwykle ważna uwaga! Takie mycie wymaga odpowiedniego spłukania! Jakby nie patrzeć, czarne mydło jest mydłem, więc źle spłukane pozostawi nieprzyjemny nalot na włosach. Przy stosowaniu czarnego mydła musisz zakwasić włosy, aby usunąć osad i przede wszystkim doprowadzić pH włosów do normy. Spłucz włosy wodą z octem jabłkowym lub użyć jakiejś gotowej płukanki. Spłukanie czarnego mydła samą wodą nie będzie wystarczające.

Co więcej, mycie włosów czarnym mydłem nie jest dla każdego. Zdecydowanie odradzam tego typu eksperymenty włosom farbowanym, suchym i zniszczonym, które potrzebują zakwaszania, a nie środowiska zasadowego.


I to by było na tyle, jeśli chodzi o czarne mydło. Z ciekawych rzeczy, polecam je także jako… podkład do golenia nóg. Odpowiednio zmydlone i nałożone na wilgotne nogi naprawdę ułatwia golenie i przy okazji zapobiega podrażnieniom.

A Ty? Jak stosujesz czarne mydło?