Skóra to największy organ ciała. Ma średnio 1,7m2 powierzchni. To spore pole do popisu i… błędów pielęgnacyjnych. Jednym z nich jest zaniedbywanie nawilżania i nawadniania skóry. Wiem, to zdecydowanie mnie porywający temat niż składniki aktywne, retinoidy czy witamina C. Ale uwierz mi, to właśnie przyłożenie się do nawodnienia i nawilżenia skóry przełoży się najszybciej na poprawę wyglądu i funkcjonowania skóry. Dlaczego? O tym już przeczytasz w dzisiejszym artykule!
Zacznę od niewielkiej bomby. Czy wiesz, że nawilżanie i nawadnianie nie są synonimami w pielęgnacji skóry? Zrozumienie tej subtelnej różnicy pozwoli Ci lepiej określić potrzeby skóry, dlatego też uzbrój się w cierpliwość, bo zanim wyjaśnię to całe nawilżanie i nawadnianie, musimy pochylić się nad TEWL.
Czym jest TEWL?
TEWL czyli Transepidermal Water Loss oznacza transepidermalną, czyli przeznaskórkową utratę wody. TEWL jest zjawiskiem normalnym, cały czas zachodzącym w skórze. Dziennie wyparowuje między 300 a 400 ml wody przez skórę. A w skórze znajduje się aż 20% wody obecnej w ludzkim organizmie. To dlatego odwodnienie dość szybko widzisz na skórze.
Nadmierna TEWL (transepidermalna przeznaskórkowa utrata wody) jest charakterystyczną, często stałą cechą cer suchych. Aczkolwiek przejściowo jest ona spowodowana najczęściej naruszoną barierą hydrolipidową w skutek niewłaściwej pielęgnacji, przyjmowaniem niektórych leków i chorobami skórnymi.
Cera odwodniona, czyli jaka?
Zbyt duże TEWL szybko zobaczysz na skórze. Stanie się ona odwodniona, czyli szorstka, sucha, matowa, mało sprężysta. Zbyt mała zawartość wody w skórze prowadzi do degeneracji włókien kolagenowych i elastyny, czego skutkiem jest uwidocznienie, pogłębienie się zmarszczek i pojawienie się nowych.
Musisz pamiętać, że możesz mieć skórę odwodnioną zarówno mają skórę tłustą, mieszaną, dojrzałą, jak i suchą czy wrażliwą. Odwodnienie skóry jest (a przynajmniej powinno być) przejściowe. Bardzo ważne jest, abyś z odwodnieniem walczyła nie tylko przy użyciu kosmetyków! Pamiętaj, że wybite 2 litry wody dotrą głębiej w ciele niż 2 litry najlepszego balsamu nawilżającego i nawadniającego. No właśnie… To jak to w końcu jest z tym nawilżaniem i nawadnianiem?
Nawilżanie skóry – czyli co?
Najkrócej rzecz ujmując, nawilżanie polega na zmniejszeniu / unormowaniu zbyt dużej przeznaskórkowej utraty wody (TEWL).
Produkty nawilżające mają za zadanie stworzyć na skórze barierę, która nie pozwoli wodzie nadmiernie odparować i utrzymają nawilżenie w skórze.
Substancje nawilżające skórę
Skórę nawilżają substancje, które uszczelnią płaszcz hydrolipidowy:
- mocznik (do 10%, INCI: Urea) – składnik NMF, zmienia układ włókien keratynowych, zmiękcza naskórek, ułatwia wiązanie wody (sam też to robi)
- ceramidy – (INCI: Ceramide) obecny w skórze budulec
- cholesterol (INCI: Cholesterole) – jak wyżej
- kwasy:
- mlekowy (INCI: Lactic Acid) do 4% – składnik NMF, zmienia proporcje między prawidłowo i nieprawidłowo zbudowanymi ceramidami, symuluje produkcję kolagenu, obniża pH, normalizuje rogowacenie)
- laktobionowy (INCI: Lactobionic Acid) – kwas PHA, ma właściwości łagodzące, nawilżające, stymulujące odnowę skóry, a przy okazji jest higroskopijny
- glukonolakton (INCI: Gluconolactone) – kwas PHA, podobnie jak kwas laktobionowy nawilża, łagodzi i wiąże wodę
- mleczan sodu (INCI: Sodium Lactate) – jeden z silniej nawilżających składników NMF, działa silniej niż gliceryna i doprowadza do uplastycznienia keratyny
- piroglutaminiam sodu (INCI: PCA) – składnik NMF, ma zdolności penetrujące skórę, zmiękcza i uleastycznia skórę, jest silnym humektantem o właściwościach silnie higroskopijnych
- WKT (wielonasycone kwasy tłuszczowe, a konkretnie omega 3 i 6 oraz NNKT), np.
- olej konopny (INCI: Cannabis sativa (Hemp) Seed Oil)
- z wiesiołka (INCI: Oeonthera Biennis (Evening Primrose) Seed Oil)
- ogórecznika (INCI: Borago Officinalis (Borage) Seed Oil)
- woski (np. Cera Alba, Beeswax)
- masła (Shea butter, )
- alkohole tłuszczowe (Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Isocetyl Alcohol, Mirystyl Alcohol, Arachidyl Alcohol, Decyl Alcohol, Stearyl Alcohol)
- skwalan – występuje w ludzkim sebum. W kosmetykach znajdziemy skwalan rośliny z trzciny cukrowej lub oliwek, który świetnie działa na skórze, nawilża i regeneruje, bez właściwości komedogennych
- witamina E (INCI: Tocopherol Acetate) – ma zdolności wbudowania się w struktury błony komórkowej i cementu międzykomórkowego
- witaminy z grupy B:
- pantenol, czyli B5 (INCI: Panthenol)
- niacynamid, czyli B3 (INCI: Niacynamide)
- betaina (INCI: Betaine) – to aminokwas o właściwościach nawilżających i przy okazji higroskopijnych
- gliceryna (INCI: Glicerin) – silnie nawilżająca i higroskopijna
- alfa-glukan (INCI: alfa glucan) – prebiotyk, tworzy film na skórze i bierze czynny udział w odbudowanie bariery hydrolipidowej
- ekstrakty, np.: z wąkroty azjatyckiej, bambusa
Oczywiście nie jest to koniec nawilżającej listy, ale pozwólcie, że na nich skończę. Bo to one są kluczowe w nawilżaniu skóry.
Nawadnianie skóry, czyli co?
Nawadnianie z kolei polega na dostarczaniu silnie higroskopijnych substancji, które mają za zadanie związać wodę i tym samym uzupełnić wilgoć w warstwach skóry. W kosmetykach znajdziemy mnóstwo substancji nawilżających, jednak musimy pamiętać, że nie dotrą one same z siebie dalej niż w warstwę rogową. Substancje higroskopijne, jeśli są (a powinny) w nich obecne, przyciągają do siebie wodę, wiążą ją i trzymają w skórze. Dlatego dla utrzymania TEWL na odpowiednim poziomie, powinnaś zadbać o to, aby raczyć skórę zarówno substancjami nawilżającymi, jak i nawadniającymi.
Dla utrwalenia ponownie nadmienię, że główną metodą nawodnienia skóry jest przede wszystkim… odpowiednia podaż płynów, a najlepiej wody. Codziennie powinnaś wypijać minimum 2 litry płynów, a w czasie upałów nawet 3-3,5 litra. To sprawia, że nie tylko skóra jest nawodniona i nawilżona, ale i ciało bez problemu może usuwać toksyny i produkty przemiany materii.
Substancje nawadniające skórę
Substancje nawadniające skórę to składniki silnie higroskopijne, czyli takie, które mają zdolność wiązania dużej ilości wody. Rekordzistką jest tu kwas hialuronowy, który jedną swoją cząsteczką wiąże aż do 250 cząsteczek wody. Czyli 1 gram kwasu jest w stanie związać do 6 litrów wody. Nieźle, co?
No dobra, to teraz lista. Najpopularniejsze składniki nawadniające w kosmetykach:
- kwas hialuronowy – w miarę możliwości szukaj produktów z małocząsteczkowym kwasem hialuronowym – wnika on nieco głębiej w skórę
- kwas:
- mlekowy (INCI: Lactic Acid) w niewielkich stężeniach – tak, on zarówno nawadnia, jak i nawilża!
- laktobionowy (INCI: Lactobionic Acid)
- glukonolakton (INCI: Gluconolactone)
- gliceryna (INCI: Glycerine) – w niskich stężeniach ma właściwości nawilżające, ale także nawadniające, jest higroskopijna
- kolagen (INCI: Collagen)
- mocznik (INCI: Urea) – i higroskopijny i nawilżający, substancja orkiestra, ale do 10%
- aloes (INCI: Aloe Barbadensis Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Aloe Barbadensis Aloe Barbadensis Leaf Juice, Aloe Barbadensis Leaf Juice)
- mleczan sodu (INCI: Sodium Lactate)
- sorbitol (INCI: Sorbitol) – cukier o właściwościach higroskopijnych
- trehaloza (INCI: Trehalose) – cukier, także silnie higroskopijny i odżywczy
- betaina (INCI: Betaine) – to aminokwas o właściwościach nawilżających i higroskopijnych
- beta-glukan (INCI: beta-glucan) – polisacharyd o właściwościach nawilżających i higroskopijnych
Kosmetyki wyładowane substancjami nawadniającymi i nawilżającymi dają tak zwany efekt skin-plumping. Skóra jest nawilżona, nawodniona, promienna.
Nawilżanie i nawadnianie twarzy – moje sprawdzone kosmetyki
No dobra, to pora na konkrety! Poniżej znajdziesz kosmetyki o nawilżającym i nawadniającym działaniu, które przetestowałam i polecam ze 100% odpowiedzialnością.
Demakijaż i oczyszczanie skóry odwodnionej – sprawdzone kosmetyki
LaQ, Kocica, mus do mycia ciała – delikatny mus, nie zostawia tłustej warstwy i po kontakcie z wodą zmienia się w pianę. W składzie gliceryna, sorbitol, olej z pestek malin, niacynamid, mleczan sodu, kwas mlekowy, mocznik. Cena: 19,99 zł / 100 ml
Less is More, All my Lovers, żel do mycia – delikatny żel do mycia twarzy z gliceryną, betainą i kwasem mlekowym. Cena: 29,99 zł / 250 ml
Marion, Beauty Shot Botanic – bardzo łagodny mus do demakijażu i mycia twarzy. W składzie gliceryna, betaina, glukonolakton i ekstrakty. Cena: 11,99 zł / 150 ml
Tonizacja cery odwodnionej – sprawdzone kosmetyki
Oleiq, hydrolat z opuncji figowej – hydrolaty to świetny sposób na zwiększenie nawilżenia. Wystarczy, że spryskasz nim twarz, a potem szybko nałożysz na wilgotną skórę serum lub krem nawilżająco-nawadniający. Tu podaję Wam mój ulubiony hydrolat z opuncji figowej, który ma właściwości tonizujące, ale tak naprawdę może to być jakiś inny, dopasowany do Twojej cery. Cena: 31,99 zł / 100 ml
Yope, Aha! Power – tonik z kwasami (laktobionowym, glukonolaktonem, mlekowym i winowym), glukozą, fruktozą i cennymi fermantami. Ten tonik polecam Ci zamiast peelingów. Do stosowania raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu. Tonik delikatnie złuszcza skórę, ale nie podrażnia. Cena: 59,99 zł / 100 ml
Krem i serum dla skóry odwodnionej – sprawdzone kosmetyki
Mafka, krem funkcyjny do twarzy i ciała – bardzo uniwersalny produkt regenerujący. Idealny na noc, zarówno do twarzy, jak i ciała. W składzie mamy oleje, sok z aloesu, witaminę E, hydrolat z rumianku. Cena: 44,99 zł / 50 ml
Mafka, skwalan z trzciny cukrowej – czysty skwalan, idealny do stosowania solo, wymieszania z kwasem hialuronowym, ulubionym masłem do ciała lub kremem do twarzy. Skwalanu możesz też używać jako serum do paznokci, ust lub na końcówki włosów. Cena: 36,99 zł / 30 ml
Yope, Hydro Shot – lekkie serum z algami do twarzy. Do tego mamy tutaj kwas hialuronowy o różnej wielkości, glicerynę, pantenol, cukry, fermenty i mnóstwo nawilżających i łagodzących ekstraktów. Mój najnowszy hit! Cena: 119,99 zł / 30 ml
Alma K, Dead Sea Minerals, serum do twarzy – mocno nawilżające i lekkie serum z komórkami macierzystymi, sokiem z aloesu, ekstraktem z zielonej herbaty, bisabololem, alantoiną i olejami. Cena: 119 zł / 30 ml
Kremy pod oczy dla skóry odwodnionej
Alma K, Dead Sea Minerals, krem pod oczy – mega lekkie cudo! W składzie oleje, ekstrakty z imbiru, witaminę E i peptydy. Cena: 119 zł / 20 ml
Feel Free, krem pod oczy z witaminą C i kwasem hialuronowym – właściwie nazwa produktu wszystko wyjaśniła. Ja dodam tylko, że krem jest lekki, subtelnie pachnie i szybko się wchłania. W składzie poza kwasem askorbinowym, kwasem hialuronowym mamy też sok z aloesu, oleje, skwalan, witamina E i ekstrakty, m.in. z ginko biloba. Cena: 29,99 zł / 30 ml
Maski do cery odwodnionej – ekstra nawilżenie!
Cliv Premium, kojąca maska z propolisem – istotnie koi, nawadnia i nawilża cerę. W składzie niacynamid, propolis, pantenol, alantoina, adeozyna, kwas laktobionowy i mnóstwo ekstraktów, jak to bywa w kosmetykach azjatyckich. Cena: 19,99 zł / 22 g
Cliv Premium, nawilżająca maska z kwasem hialuronowym – a tu wersja z kwasem hialuronowym. U mnie działa intensywniej niż wersja z propolisem. W składzie mama jeszcze niacynamid, betaina, pantenol, ekstrakty (m.in z wąkroty azjatyckiej). Cena: 19,99 zł / 22 g
NATURA SIBERICA, Anti-OX maska do twarzy na noc – maska z masłem shea, niacynamidem, koenzymen Q10, glicerynę. Cena: 36 zł / 50 ml
Pielęgnacja ciała – produkty nawilżające i nawadniające
SOQU, aloesowy żel do twarzy, ciała i włosów – rewelacja nawilżająco-nawadniająca. Jeśli Twoja skóra lubi aloes, to tu masz przepis na nawodnienie. Żel poza sokiem z aloesu zawiera glicerynę, trehalozę, kwas hialuronowy i nawilżające ekstrakty. Cena: 24,99 zł / 300 ml
Hawaiian Tropic, masło do ciała – Pięknie pachnie wakacjami i istotnie, nawilża skórę. W składzie mamy oleje, masła, alkohole tłuszczowe, witaminę E, sok z aloesu i witaminę E. Cena: 41,99 zł / 200 ml
Panthebiotic, łagodząca pianka do ciała – moja nowa miłość, nie żartuję. Jeśli w aptece nie możecie dorwać pantenolu lub szukacie czegoś jeszcze mocniej łagodzącego i nawilżającego – tu macie gwiazdę. W składzie pantenol (10%), inulina, gliceryna, alantoina, witamina E, alfa-glukan, fermenty. Cena: 29,99 zł / 130 g
Hebe Cosmetics, nawilżająca śmietanka do ciała – serio, nie wiedziałam, że Hebe ma markę własną kosmetyków. A ten produkt to bardzo pozytywne zaskoczenie! Śmietanka jest istotnie lekka, wręcz błyskawicznie znika z ciała. Wchłania się i nawilża. Idealna na upały. Moja śmietanka pachnie ogórkiem, co mi bardzo odpowiada! W składzie mamy alkohole tłuszczowe, masło shea, witaminę E, ekstrakt z ogórka. Cena: 21,99 zł / 300 ml
Lirene SOS, regenerujące serum do rąk – ulubieniec! Tanie i solidne serum do rąk. Lżejsze od tradycyjnego kremu. W składzie znajdziemy oleje, alkohole tłuszczowe, witaminę E, ekstrakty, a także filtry UV. Niestety producent nie oznaczył wysokości ochrony. Cena: 9,99 zł / 75 ml
Cosmepick, serum do stóp – lekkie serum do stóp, chociaż ja używam też do dłoni. W składzie mamy 10% mocznika, glicerynę, kwas mlekowy, masło shea i beta-glukan. Cena: 12,99 zł / 80 ml
Nawilżająca i regenerująca pielęgnacja skóry – co jeszcze warto włączyć?
No dobra, mamy ograne składniki nawilżające i nawadniające. Ale! jeśli masz cerę suchą lub odwodnioną, o którą łatwo zarówno latem, jak i zimą (ogrzewanie robi swoje…), to nie wystarczy wrzucić do rutyny odpowiedni, krem, oczyszczanie czy tonik. Jeśli już jakiś czas ze mną jesteś to wiesz, że są jeszcze dwa składniki, które są absolutnym must have:
Po pierwsze: codziennie pielęgnację poranną kończ aplikacją kremu z filtrem
U mnie na isntagramie oraz TUTAJ znajdziesz mnóstwo wskazówek i produktów, które polecam. Krem z filtrem stosujemy cały rok na twarz i odsłaniane fragmenty skóry (szyja, dłonie, dekolt), nie tylko latem i podczas plażingu. Jeśli nadeszła ta pora i odsłaniasz nogi, stopy, ramiona – obowiązkowo aplikuj na nie filtr! TUTAJ przeczytasz więcej o ochronie przeciwsłonecznej.
Codzienna aplikacja kremu z filtrem UV spowolni fotostarzenie i uwaga, również zapobiegnie naruszeniu bariery hydrolipidowej, uszczelni naskórek.
Szukaj kremów lekkich i jednocześnie takich, które są w stanie zastąpić Ci krem na dzień, np. La Roche Posay, Anthelios Ultra 50+, Dermedic, Sunbrellę SPF 50 do cery suchej i normalnej lub moje ostatnie, lekkie i ślicznie pachnące odkrycie Hawaiian Tropic, Silk Hydration, krem SPF 30 do twarzy.
A co do ciała? W sklepie znajdziesz mnóstwo propozycji, jednak zapomnij o niskim faktorze ochrony. Skórę chronimy nie tylko przed UVB, ale i UVA. Dlatego też inwestuj w kremy do twarzy i ciała z SPF minimum 30, a najlepiej 50. Ja obecnie używam Hawaiian Tropic balsamu do ciała SPF 30 i równie lekkiego i bosko pachnącego mleczka SPF 50. Oba SPFy do ciała wzbogacone są w substancje nawilżające, więc spokojnie zastępują mi balsam do ciała.
Po drugie: włącz do pielęgnacji witaminę C!
Witamina C, niezależnie od pochodnej, na którą się zdecydujesz, jest antyoksydantem (neutralizuje wolne rodniki), uszczelnia naczynia krwionośne i stymuluje syntezę kolagenu typu I i III. Łagodzi stany zapalne, ma delikatne właściwości złuszczające, rozjaśnia przebarwienia, wpływa na mikrocyrkulację krwi, dzięki czemu zmniejsza obrzęki i rumień skóry. O witaminie C więcej pisałam TUTAJ i zachęcam Cię do lektury.
Szczególnie uwadze polecam Ci :
- serum YOPE „Kick-it” z 5% glukozydem askorbylu
- krem pod oczy Feel Free z kwasem askorbinowym
- maskę z witaminą C (3-O-Ethyl Ascorbic Acid) i alfa arbutyną od Nacomi Next Level
Dziękuję za lekturę!
I to by było na tyle! Pamiętaj, że nawadnianie i nawilżanie skóry powinno interesować Cię cały rok, nie tylko od wielkiego dzwonu (upału czy w sezonie grzewczym). Lepiej zapobiegać, niż leczyć. Dlatego dbaj o odpowiednią podaż wody. Koniecznie włącz do codziennej rutyny serum bądź krem nawilżający oraz stawiaj na odżywcze produkty do ciała. Skóra Ci za to podziękuje!
Wpis powstał we współpracy z Hebe
uwielbiam Hebe 🙂
żel aloesowy dobrze mi się sprawdza na wszystko, włosy, twarz, ciało, dłonie, także często po niego sięgam, LaQ miałam żele do mycia, były naprawdę super – miałam wszystkie, ale zostawiają taki osad na wannie i zlewie, że sporo się trzeba namęczyć, jak się myje przykładowo raz w tygodniu (zlew i wannę, nie się :))
Witam 🙂 Mam bardzo ważne pytanie – a mianowicie nawilżanie twarzy i nakładanie na nią olejków, np. jojoba, z pestek malin. Zawsze najpierw myję twarz żelem, później psikam na nią hydrolat (najczęściej ten z róży damasceńskiej), następnie nakładam na twarz żel aloesowy (marki APIS bo wg mnie ma świetny prosty naturalny skład) i zanim on wyschnie aplikuję ze 3 krople olejku (jojoba, z pestek malin i czasami daję też skwalan z oliwek). Czy wszystko dobrze robię? Czy mogę też mieszać w zagłębieniu dłoni olej z żelem aloesowym i w takiej postaci to nakładać na twarz? Czy w taki sposób zapewniam dobre nawilżenie skóry? Muszę przyznać, że czasami mam delikatnie zaróżowioną skórę w okolicach ust i policzków – czy możliwe bym którymś z tych składników podrażniała sobie skórę?
Cześć! Ta pielęgnacja jest według mnie daleka od idealnej… Jest bardzo bazowa i o ile rozumiem zachwyt kosmetyki prostymi, a właściwie surowcami (tym jest czysty olej czy hydrolat), to w Twojej sytuacji nie spełnia ona roli: zaczerwienienie jest tutaj sygnałem ostrzegawczym. Sam żel aloesowy może nieźle wyciągać wodę, jeśli używasz, no właśnie, jedynie olej. Olej nie nawilża.