Jak to się dzieje, że nakładając niektóre produkty kosmetyczne odczuwasz ciepło lub twarz zaczyna się wręcz pocić? Czy powinnaś się tym przejmować? Co zrobić, aby zminimalizować uczucie ciepła i potu po aplikacji kremu, serum czy SPF?

Rozgraniczmy dwa odczucia skórne: pocenie się po aplikacji kosmetyku i odczucie ciepła. W części przypadków, będą one występować razem, ale może się zdarzyć tak, że będziesz odczuwać tylko ciepło lub zobaczysz wyłącznie kropelki potu na skórze.


Dlaczego po aplikacji kosmetyku skóra się poci?


To nie do końca tak, że pocenie się czy duża ilość łoju (bo często nie odróżnimy, co jest co „na odległość”) jest wywołane przez kosmetyk. Wyższa temperatura i wilgotność powietrza zwiększają wydzielanie łoju i potu. I to już może sprawiać, że aplikacja tego samego, lubianego zimą kremu, latem skończy się kropelkami potu i łoju na twarzy.

Skóra cały czas wydziela pot, przy czym zwykle w ogóle tego nie odczuwasz, bo wszystko relatywnie szybko odparowuje. O ile kosmetyk, który nakładasz, nie ma właściwości rozgrzewających, to efekt „nadmiernego pocenia się”, powstaje przez utworzenie warstwy okluzji na skórze. I wcale nie musi to być gęsty, oleisty krem, żeby tej okluzji uzyskać u Ciebie za dużo. Często odczuwasz jednocześnie pocenie się skóry i ciepło. Nie oznacza to, że kosmetyk sprawił, że bardziej się pocisz. A jedynie, że pot nie ma już możliwości tak szybko odparować niemal niezauważony.

Najczęściej problem „pocenia się pod kosmetykami” dotyczy skór tłustych, ale może być też problemem skóry suchych, odwodnionych. Albo pojawić się w trzeciej fazie cyklu miesiączkowego.

Skóry tłuste, z nadprodukcją łoju albo miejscową nadpotliwością mogą nawet zobaczyć kropelki potu i łoju przebijające przez warstwę pielęgnacji i makijażu. Dzieje się tak dlatego, że skóra poprzez wydzielanie potu i łoju dba o termoregulację i odpowiedni poziom nawilżenia i natłuszczenia skóry. Jeśli nadmiernie pozbędziemy się wydzielin gruczołów łojowych i potowych lub zmatujemy zbyt mocno pielęgnacją, podkładem czy pudrem, to ona będzie walczyć. Wytwarzając jeszcze więcej.


Co robić, aby zmniejszyć uczucie pocenia się przy kosmetykach?


Stawiaj na lżejsze formuły. Sporo osób pomaga przestawienie się na kremy bezolejowe, a w makijażu na pudry bambusowe. Postaw też na codzienne nawilżanie i kremy regenerujące – musisz pomóc przywrócić równowagę skórze.

Może być też tak, że masz bardziej aktywne gruczoły potowe niż ustawa przewiduje. Jeśli jest to dla Ciebie wyjątkowo uciążliwe – udaj się do lekarza, może Ci pomóc stosując toksynę botulinową na wybrane partie twarzy czy ciała.

P.S. Nadmierne pocenie może być też wynikiem zaburzeń i chorób neurologicznych, cukrzycy czy nadczynność tarczycy, a nadmierne wydzielanie łoju związane z zaburzeniami hormonalnymi (np. nadmiar androgenów, niedoborami witamin (A, B2, C, PP), zakażeniami A aplikacja kosmetyku dodatkowo pobija dyskomfort.


Dlaczego po aplikacji kosmetyku czujesz ciepło?


Może to być spowodowane kilkoma czynnikami. Może to być jeden powód lub kombinacja alpejska, wiadomo. Wiedz jednak, że skóra ma w miarę stałą temperaturę (jest średnio do  0,5% niższa niż wewnątrz organizmu). Uczucie ciepła po aplikacji kosmetyku nie podnosi jej znacząco.

Skład kosmetyku

Zerknij, czy w kosmetyku nie znajdują się substancje drażniące lub rozgrzewające. Mogą to być na przykład: alkohol denaturowany, kamfora, ekstrakty roślinne, np. z mięty pieprzowej, pieprzu, cynamonu, kardamonu, papryczki chili, pomarańczy, imbiru, gorczycy czy arniki górskiej.

Alergia kontaktowa

Jeśli uczucie ciepła jest nagłe i (najczęściej) towarzyszy mu wyprysk kontaktowy, możliwe, że to alergia. Najczęściej uczulają substancje zapachowe, ekstrakty roślinne, barwniki i niektóre konserwanty. Alergia może pojawić się nawet 24 czy 72h po aplikacji. Dlatego tak ważna jest próba uczuleniowa przed wprowadzeniem nowego kosmetyku.

Sposobem aplikacji kosmetyku

Czasem lepiej delikatnie wklepać niż pocierać skórę. Nawet taka z pozoru drobnostka może wpływać na odczucia po aplikacji. Przykładowo nawet najlżejszy krem nawilżający czy serum, jeśli będą aplikowane przez pocieranie mogą czasowo podgrzać atmosferę. Zwłaszcza, jeśli w składzie są wymienione wcześniej substancje. A jeśli odczuwasz nieprzyjemne ciepło i podrażnienie po aplikacji maski glinkowej… Sprawdź, czy aby nie jest to wynikiem jej zasychania. Nie dopuszczamy do zaschnięcia maski glinkowej – twarz zwilżamy wodą lub hydrolatem (najlepiej za pomocą mgiełki / sprayu).

Za długo trzymasz kosmetyk

nie przetrzymuj na skórze kwasów czy masek oczyszczających. Rozwalasz barierę lipidową, a nie dokładniej oczyszczasz.

Stan skóry

Możesz czasem na ten sam składnik / produkt różnie reagować, w zależności od stopnia uwrażliwienia skóry. Przykładowo podrażniona mrozem, zmianami temperatury, odwodniona skóra może zareagować uczuciem gorąca na wcześniej tolerowany i lubiany SPF chemiczny z alkoholem. Podobnie świeżo po kąpieli, skóra jest bardziej rozgrzana, mocniej reaguje na aplikowane kosmetyki. Dlatego dobrze jest po prysznicu czy kąpieli odczekać jakieś 10 minut, zanim nałożysz pielęgnację. To niezwykle istotne, zwłaszcza, jeśli zamierzasz aplikować mocniejsze substancje, typu kwasy czy retinoidy. Skóra jest również bardziej wrażliwa i wydziela więcej łoju chwilę przed owulacją, a temperatura ciała podnosi się podczas owulacji lub w trakcie ciąży. Możesz wtedy czuć, że pod kosmetykiem, jest Ci „cieplej niż zwykle”. Podobnie kosmetyczne przeboje możesz mieć w trakcie menopauzy.

Skóra wrażliwa / uwrażliwiona po zabiegach

One z zasady są wybredne i reagują nawet uderzeniem ciepła. Czasem wystarczy zbyt wysoka okluzja w kremie, pocieranie i już jej „za ciepło”.

Skóra naczyniowa / płytko unaczyniona / z trądzikiem różowatym

Tutaj uczuciu ciepła najczęściej towarzyszy rumień napadowy lub utrwalony. Może pojawiać się i znikać po ustąpieniu triggerów, wśród których mogą jak najbardziej być składniki kosmetyków. Zerknij do posta o cerze naczyniowej – tam znajdziesz więcej wskazówek. Nie bagatelizuj rumienia, bo pozostawiony sam sobie lubi dużo narozrabiać.


Dlaczego skóra się poci po aplikacji kremu z filtrem?


Przy większości filtrów nie będziesz odczuwać ciepła i wydzielania potu. Ale są takie, które mogą dać Ci popalić. I powody odczucia ciepła/potu mają bardzo podobną genezę. Tworzenie okluzji, przez co „czujesz bardziej pot i łój”. SPF, aby działać jak należy, musi utworzyć na skórze równomierny film. Najczęściej ten film kompletnie nam nie przeszkadza, jednak zdarza się, że jest tak bogaty okluzyjnie, niedopasowany do aktualnych potrzeb skóry, że zaczyna manifestować swą obecność na skórze.

W teorii każdy SPF działa prawie tam samo – pochłania energię promieniowania UV i oddaje ją w postaci ciepła (filtr mineralne dodatkowo część energii, coś koło 4%, obijają). Tego ciepła jest naprawdę niewiele, nie jest dla Ciebie szkodliwe. Jest badanie mówiące o podniesieniu temperatury skóry o 0,2 °C przez cząsteczki dwutlenku tytanu (filtr mineralny) i do analizy mamy też doświadczenie wykonane przez Michelle Wong (labmuffinscience) wskazujące brak zmiany temperatury skóry po aplikacji kremów chemicznych i fizycznych (tolerancja 1 °C, więc możliwe, że mikro skoki temperatury w fazie relaksacji elektronów, czyli absorbcji energii się zdarzają, ale są marginalne).

Czy jest się czym przejmować? Nie. No chyba, że po aplikacji takiego kremu uczucie gorąca i potu jest nie do zniesienia. Wtedy proponuję zużyć go na inne części ciała niż twarz. A jeśli uczuciu ciepła towarzyszy rumień – sprawdź, czy nie masz cery naczyniowej lub nie jest uwrażliwiona.