Zima to nie najlepszy czas dla włosów. Duże różnice temperatur (-10 na zewnątrz, +20 w domu) i nonszalancja „nie chce mi się, jest zima”, skutecznie odciskają piętno na włosach. Włosy tracą blask, łamią się, wypadają, elektryzują… A Ty często rozkładasz ręce, bo przecież myjesz je dobrym szamponem, stosujesz odżywką i niezbyt często katujesz suszarką. Powinny być piękne, gęste i mocne, a takie nie są. Mam na to sposób, a jeden z nich… możesz wygrać!

To, że jest trudniej dbać o włosy zimą nie oznacza, że jest to niemożliwe. Wielokrotnie przekonałam się, że dla chcącego nic trudnego. Jedyną przeszkodą tutaj są lenistwo i brak wiedzy. I o ile na pierwszą przypadłość niewiele poradzę (ale spróbuję!), to z wiedzą na temat zimowej pielęgnacji już do Was pędzę!

Dobra czapka to podstawa!

Tak, też przewracałam oczami na babcine „A gdzie czapka! Najwięcej ciepła ucieka przez głowę!”. Teraz wiem, że miała rację – i to nie tylko w kwestii „uciekającego ciepła”. Czapki chronią włosy przed szkodliwym wpływem niskich temperatur i o kondycję waszych włosów. Oczywiście pod warunkiem, że zainwestowałyście w czapki z naturalnych włókien (wełna, bawełna), które nie będą elektryzować włosów. Pamiętajcie tylko, żeby okrywać nie tylko głowę, ale także otulać tkaniną włosy. Jasne, super wyglądają takie wyciągnięte pasma, ale włosy wystawione na mróz zaczną się łamać.

Jeśli nie kupiłyście jeszcze wełnianych lub bawełnianych czapek, a pogoda zmusza do założenia do głowę czegokolwiek ciepłego, zapewne spotka Was problem elektryzujących się włosów. I na to jest sposób. Spryskajcie wnętrze czapki płynem antystatycznym. To skutecznie poskromi elektryzujące sensacje przy zakładaniu i zdejmowaniu czapki.


Czytaj także: TANIE I SPRAWDZONE: NIERAFINOWANY, ORGANICZNY OLEJ KOKOSOWY


Mycie, czesanie i układanie włosów – rób to mądrze!

Co do mycia nie mam wątpliwości: myjcie włosy tak często, jak to uważacie za konieczne. Myjcie swoje czupryny chłodną, nie gorącą wodą. Gorąca woda pobudza do pracy gruczoły łojowe, a stąd prosta droga do przetłuszczających się włosów. Wiem, nie ma nic lepszego niż „wrzątek” na ciało po przymusowym spacerze na mrozie. Jeśli nie możecie zdobyć się na chłodny prysznic, starajcie się zawsze kończyć mycie włosów chłodną wodą. Tylko tyle i aż tyle.

Ja myję swoje włosy codziennie – częste wizyty na siłowni i rzadkie mycie głowy to naprawdę byłby głupi pomysł. ALE! Na co dzień stosuję delikatne szampony, bez SLES / SLS. Moja skóra głowy nie jest najwrażliwsza na świecie, jednak nie chcę jej codziennie katować silnymi detergentami (do takich należą wspomniane SLS i SLES).


Czytaj także: NIE KUPUJ NIC Z SLS, BO DOSTANIESZ RAKA – CZYLI GŁUPOTKI Z INTERNETU


Włosy nie lubią ani skrajnie wysokich ani niskich temperatur. Dlatego najlepiej ograniczyć w swoim życiu romans z suszarką, lokówką czy prostownicą. Nadmiar zawsze szkodzi. Po kąpieli wystarczy dokładnie osuszyć (ale nie trzeć!) włosy i pozwolić im wyschnąć. Jeśli już musimy sięgnąć po suszarkę, suszmy włosy chłodnym, a nie gorącym powietrzem, najlepiej suszarką z jonizacją. Do stylizacji lokówką czy prostownicą stosujcie sera termoochronne.

Zimą warto zaplatać włosy. U mnie króluje warkocz lub messy bunn. Spięte włosy są chronione przed urazami mechanicznymi, o które niezwykle łatwo zimą. Dobrym pomysłem jest wtarcie odrobiny oleju (np. kokosowego) w związane pasma. To zapewni dodatkową ochronę przed zimnem. I pamiętajmy, że najlepiej jest czesać włosy szczotką z naturalnym włosiem.

Jedz zdrowo, pij dużo wody – dieta na zdrowe włosy

O tym, co jeść, aby mieć piękne włosy, pisałam już w osobnej notce (KLIK!). Zimą mamy tendencję do jedzenia mniejszej ilości warzyw i owoców. To niekorzystnie wpływa na włosy, skórę i paznokcie. Dobrym sposobem jest włączenie do diety orzechów, pestek (słonecznika, dyni) i kiełków (pszenicy, słonecznika, rzodkiewki itp.), nawet w formie przekąski czy dodatku do dań. Tym sposobem smacznie nadrobimy niedobory mikro i makroelementów.


Czytaj także: CO JEŚĆ, ABY MIEĆ PIĘKNE WŁOSY?


Wiecznie włączone ogrzewania i ciepłe nawiewy wysuszają skórę i włosy. Dlatego tak ważne jest, abyście pilnowały regularnego picia płynów niegazowanych, zwłaszcza wody. Oczywiście najlepiej by było, aby przez cały dzień regularnie, małymi łykami wypijać dwa litry wody, jednak rozumiem, że „życie czasem nie pozwala”. Polecam nastawić sobie budzik w telefonie i pilnować, aby chociaż raz na 1,5 – 2 godziny pić około 250 ml płynów.

Zima to czas idealny na olejowanie włosów

Latem i wiosną wolę lekkie formuły, które nie zalegają zbyt długo na włosach. Na samą myśl o siedzeniu w oleju przez kilkadziesiąt minut robi mi się słabo. Co innego zimą! Raz na 10-12 dni nakładam solidną porcję oleju kokosowego na całą długość włosów (z pominięciem skalpu), robię sobie pyszną zieloną herbatę i relaksuję się nadrabiając prasę z całego tygodnia lub nadrabiam książkowe zaległości. Po 60 minutach wskakuję pod prysznic i zmywam olej dokładnie, ale delikatnie masując włosy. Olej kokosowy świetnie regeneruje i odżywia włosy, a do tego otula je ochronną warstwą.

Stosuj bogate odżywki i maski do włosów

Jeśli nie jesteście nadal przekonane do olejowania włosów, polecam Wam napakowane dobrem odżywki i maski do włosów. Zimą warto zainwestować w maski z emolientami (szukajcie w składzie przykładowo: Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Isopropyl Palmitate, Isopropyl Myristate, olejów i maseł – w nazwie będą się kończyć na „Oil” lub „Butter„).

Chłodną porą absolutnie nie bójcie się masek z silikonami (to też emolienty, tyle że syntetyczne)! W składzie produktów szukajcie przykładowo: Dimethicone Copolyol, Lauryl Methicone Copolyol, Hydrolyzed Wheat Protein Hydroxypropyl Polysiloxane, PEG X (im wyższa liczba „X” tym silikon będzie lepiej rozpuszczalny), Amodimethicone, Dimethicone, Dimethiconol, Beheonoxy Dimethicone, Phenyl Trimethicone.

Dobrze sprawdzą się także produkty z gliceryną, która skutecznie zabezpiecza włosy przed utratą wody, chroni przed mrozem i wiatrem, redukuje puszenie oraz zwiększa elastyczność włosów. Jeżeli farbujecie włosy, poczekajcie z nakładaniem maski glicerynowej parę dni po koloryzacji. Gliceryna może powodować blaknięcie koloru.

Konkurs! Wygraj zimowy zestaw do pielęgnacji włosów!

Wspólnie z marką Biovax przygotowałam dla Was konkurs, w którym możecie wygrać zestaw do zimowej pielęgnacji włosów! Mam dla Was 3 zestawy! W każdym z nich znajdziecie maskę intensywnie regenerującą i termocap – domową saunę do włosów. Zestaw sprawdziłam na sobie i przyznam, że świetnie się sprawdza nawet na farbowanych kudełkach. 🙂 Nawilża i przyjemnie otula włosy, a do tego świetnie pachnie!

Co zrobić, aby wygrać jeden z zestawów?

Wystarczy, że pod poniższym, konkursowym postem na instagramie odpowiesz na pytanie: „Jaki jest Twój sposób na zimową pielęgnację włosów?”. Masz czas do 9 grudnia do północy! Powodzenia!

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Uwaga, konkurs! ?? Wspólnie z @lbiotica przygotowałam dla Was trzy zestawy idealne do zimowej pielęgnacji włosów! W każdym z nich znajduje się zawodowo działająca i nieziemsko pachnąca maska oraz termocap, czyli domowa sauna do włosów! Co zrobić, aby wygrać? ✅ obserwuj @jatutylkojem ✅w komentarzu pod tym zdjęciem odpowiedz na pytanie: „Jaki jest Twój sposób na zimową pielęgnację włosów?”! Masz czas do 9 grudnia do północy! Rozwiązanie konkursu: 10.12. ?Oznacz osoby, które chcesz zaprosić do udziału! Im nas więcej, tym lepiej! ? ______________________________ A na blogu możesz przeczytać o moich sposobach na pielęgnację włosów zimą! Znajdziesz też tam link do regulaminu konkursu. Link w bio. ___________________________ #konkurs #rozdanie #giveaway #wygraj #rozdaniekonkurs #rozdaniekosmetyczne #prezent #polskieprodukty #polskamarka #pielegnacja #wlosy #wlosomaniaczki #polishgirl #metime #haircare #winteriscoming #cosy #kosmetyki #kosmetykinazime #bezsls #lbiotica #biovax #blonde #blondehair #dowlosow

Post udostępniony przez Ela Żywiczyńska (@jatutylkojem)


Regulamin konkursu Biovax