Próba uczuleniowa to najprostszy i najszybszy sposób na sprawdzenie, czy dany kosmetyk będzie dla Ciebie odpowiedni. Ma sprawdzić, czy dany produkt nie wywoła uczulenia, podrażnienia czy alergii. Jednak nadal niewiele z nas ją przeprowadza. Dowiedz się, dlaczego warto robić próby uczuleniowe przed wprowadzeniem nowego kosmetyku do pielęgnacji. I w jaki sposób przeprowadzić próbę uczuleniową.


Kiedy powinnaś przeprowadzić próbę uczuleniową?

Wprowadzenie każdego nowego produktu do pielęgnacji powinno być poprzedzone próbą uczuleniową. Co więcej, jeśli zauważysz, że producent zmienił skład kosmetyku – warto taką próbę ponowić. Czasem naprawdę niewielkie zmiany w formulacji mogą negatywnie odbić się na skórze. O próbie uczuleniowej pamiętaj szczególnie, jeśli chcesz wprowadzić do pielęgnacji kosmetyki z kwasami, retinoidami, witaminą C czy niacynamidem.

Kiedy jeszcze powinnaś wykonać próbę uczuleniową? Zdecydowanie po ciąży – na jej czas nieco zmieniasz pielęgnację, skóra też się zmienia i zwyczajnie na coś, co używałaś latami może teraz zareagować kompletnie inaczej. Z tego samego powodu wykonuj próby wracając po jakimś czasie do danego produktu, zwłaszcza, gdy w międzyczasie stosowałaś kwasy, retinol itp.

Podobnie zachowuj wzmożoną czujność, jeśli jesteś alergikiem, masz łuszczycę, suchą, wrażliwą i naczynkową skórę. Pamiętaj też, że przyjmowanie niektórych leków uwrażliwia skórę i przykładowo po kuracji nadtlenkiem benzoilu warto przed paćkaniem całej skóry, zrobić szybką próbę uczuleniową.


Czy wszystkie kosmetyki mogą uczulić?

Jak najbardziej. Faktem jednak jest, że kosmetyki naturalne nie są tutaj wyjątkiem, a niektórzy wręcz twierdzą, że mają większy potencjał uczulający niż substancje syntetyczne. Nie możesz również mieć pewności, że nie uczuli produkt oznaczony jako hypoalergiczny. To magiczne słowo oznacza jedynie, że produkt jest dokładniej przebadany pod kątem substancji potencjalnie alergizujących i podrażniających. I ryzyko podrażnienia jest mniejsze, ale nie jest równe zeru. Każda skóra jest inna.


Alergia czy podrażnienie?

Zacznijmy od tego, że alergia i podrażnienie to nie to samo. I warto wiedzieć, czy się różnią, żeby nie podejmować pochopnych pielęgnacyjnych decyzji. Warto zaznaczyć, że każdy kosmetyk przed wejściem na rynek ma wykonywane testy płatkowe. Przy produktach dedykowanych alergikom, dzieciom dodatkowo przeprowadza się dodatkowe badania dermatologiczne – Human Repeated Insult Patch Test, mające ocenić, czy występuje reakcja alergiczna po wielokrotnej aplikacji produktu.


Alergia na składnik kosmetyku – czym się objawia?

Alergia to stan zapalny skóry. Pojawia się po bezpośrednim kontakcie skóry z alergenem. Każda skóra ma jakąś tolerancję na dany składnik i przekroczenie progu tolerancji będzie skutkować reakcją alergiczną, pobudzeniem układu odpornościowego do obrony i ostrzeżenia przed nieproszonym gościem. Aby dokładnie zdiagnozować alergie skórne warto wykonać testy alergiczne (płatkowe).

W efekcie reakcji alergicznej zaczerwienia się skóra. Zaczyna swędzieć, a nawet pojawiają się bąble. Co ważne, reakcja skóry jest zwykle rozsiana poza obszar aplikacji i może pojawić się ze sporym opóźnieniem – czasem nawet po 72 godzinach.


Podrażnienie skóry po aplikacji kosmetyku – czym się objawia?

Tu jest o wiele łagodniej. Kontaktowe zapalenie skóry (podrażnienie) powstaje w momencie, gdy dochodzi do uszkodzenia komórek naskórka i najczęściej tym samym do zaburzenia równowagi hydrolipidowej. Podrażnienie pojawia się dużo szybciej niż reakcja alergiczna – zwykle występuje już po kilku(nastu) godzinach od aplikacji. Skóra jest zaczerwieniona, ściągnięta, sucha, a nawet zaczyna pękać. Szczęśliwie nie powinna swędzieć. Kontaktowe zapalenie skóry nie rozsiewa się, występuje w miejscu aplikacji kosmetyku.


Co najczęściej podrażnia?

Ścisłą czołówkę stanowią oczywiście retinoidy, kwasy, witamina C, olejki eteryczne i detergenty (słynne SLS/SLES). Retinoidy, witamina C i kwasy są modne, ale trzeba pamiętać, że ich wprowadzenie do pielęgnacji powinno poprzedzić dokładne zaplanowanie pielęgnacji. To substancje ciekawe, potrzebne (sama je kocham), ale złuszczające. Niezwykle ważne jest, aby nie wprowadzać takich substancji jednocześnie, zacząć od najmniejszych stężeń, wcześniej wykonując próbę uczuleniową. Olejki eteryczne to kolejna gwiazda, która może zrobić krzywdę. Przede wszystkim olejki stosujemy zawsze rozcieńczone, dobrane do potrzeb skóry i koniecznie 100 raz zastanówmy się (po próbie uczuleniowej) , jeśli mamy cerę alergiczną, suchą lub wrażliwą. Podobnie sprawa ma się z SLS/SLES. Nie demonizujmy ich, ale przy skórze atopowej, wrażliwej koniecznie sprawdzajmy je przed aplikacją!


Jak radzić sobie z podrażnieniem i alergią?

Dobra, stało się. Nie jest istotne, czy przy próbie uczuleniowej, czy po prostu nałożyłaś ten kosmetyk od razu na skórę.

Jeśli to alergia -> natychmiast przemyj skórę wodą. Leć do apteki lub sięgnij do szafki po lek antyhistaminowy, wapno z kwercetyną. To nieco uspokoi sytuację. Skórę możesz spryskać wodą termalną lub użyć krem nawilżającego. I najszybciej udaj się do dermatologa. W międzyczasie używaj preparatów łagodzących. Zrezygnuj z makijażu.

Jeśli to podrażnienie -> zmyj kosmetyk i zadbaj o maksymalną odbudowę bariery hydrolipidowej. Nie stosuj do czasu całkowitej eliminacji podrażnienia kwasów, retinolu, peelingów, szczoteczek sonicznych itp. Używaj łagodnych, aptecznych emulsji do mycia twarzy, sięgnij po sera nawilżające i kremy z NMF, ceramidami i CICA.


Jak przeprowadzić próbę uczuleniową?

Próba uczuleniowa opiera się na aplikacji produktu na fragmencie skóry i pozostawieniu go na skórze oraz obserwacji reakcji skóry przez następne 24 godziny. Brak zaczerwienienia, swędzenia, rumienia świadczy o tym, że możemy wprowadzić produkt do rytuału pielęgnacyjnego.


Gdzie przeprowadzamy próbę uczuleniową?

Mamy trzy miejsca, które nadają się do takich testów. Jest to skóra za uchem, w kierunku żuchwy, w górnej części przedramienia, na zgięciu łokcia lub na łopatce. Pamiętajcie, żeby skóra była w tym miejscu umyta i sucha. Nie pokrywajcie jej żadnym balsamem ani nie przemywajcie płynem micelarnym. To może zaburzyć wynik testu.

Sugeruje się, żeby produkty nakładane docelowo na twarz testować jak najbliżej tego obszaru. Dlatego też dobrze jest krem z kwasami czy serum z witaminą C przetestować za uchem, a nawet nałożyć produkt na linię żuchwy.


Próba uczuleniowa dla kosmetyków niespłukiwalnych

Do kosmetyków niespłukiwalnych, długokontaktowych, zaliczamy toniki, esencje, kremy, sera, balsamy, wcierki, kremy z filtrem, produkty z retinoidami czy kwasami.

  1. Przemyj wodą miejsce, w którym będziesz aplikować testowany produkt (łopatka, za uchem, na przedramieniu)
  2. Nanieś niewielką ilość kosmetyku (wielkości ziarnka grochu będzie ok!) na skórę.
  3. Pozostaw na skórze.
  4. Nie nakładaj przez dobę nic w miejscu aplikacji testowanego kosmetyku. Staraj się również nie myć tego miejsca
  5. Po 24h można umyć już miejsce aplikacji. Obserwujcie skórę przez kolejne 48h.

Generalnie po 24 godzinach już mniej-więcej wiesz, czy jest źle. Po 3 dobach pewność ta oczywiście jest jeszcze większa.


Próba uczuleniowa dla kosmetyków spłukiwanych

Kosmetyki spłukiwalne to te, które po krótkim kontakcie ze skórą zostają z niej zmyte. Należą do nich szampony, odżywki do włosów, żele, mydła czy farby do włosów. W takim przypadku nakładamy ilość kosmetyku wielkości ziarnku grochu, zostawiamy na 15 minut i spłukujemy. Miejsce aplikacji obserwujemy przez następnych 48 godzin.


Czy próba uczuleniowa gwarantuje, że produkt jest dla mnie bezpieczny?

Niestety nie. Uczulenie, podrażnienie, reakcja alergiczna mogą pojawić się po kilku dniach, tygodniach, po powrocie do produktu lub zwyczajnie po zastosowaniu go na innym fragmencie skóry. Najczęściej martwimy się jednak o podrażnienie twarzy. A tu można zwiększyć prawdopodobieństwo wyniki testu. Mianowicie podczas codziennej pielęgnacji nie zapominajcie o takim samym dbaniu rejonu okołousznego i żuchwowego, jak całej twarzy. Jeśli skóra w tych miejscach będzie mniej tak samo zaopiekowana, jest dużo większa szansa, że próba uczuleniowa wykonana za uchem da bardzo podobny efekt, jak nałożenie produktu na twarz. Powtarzam: większą szansę, ale nie pewność.

 

 

Skomentuj przez Facebooka!