Jestem maniaczką świeczek! Jednak odkąd dowiedziałam się o szkodliwości świec parafinowych (nie tylko dla ludzi, zwierząt także!), przerzuciłam się na świece naturalne z wosku sojowego i pszczelego. Wybór jest ogromny, ale niestety, cena niejednokrotnie zwala z nóg. Dlatego też postanowiłam zrobić własnoręcznie świece z wosku sojowego. Nie jest to trudne!

Domowe świece sojowe są przyjazne środowisku

Tak, przyznaję, ostatnio ma ewidentną frajdę z robienia kosmetyków i produktów pierwszej potrzeby. Niedawno w końcu na blogu pojawił się przepis na żel dezynfekujący i naturalne mydło. Tym razem mam dla Was coś praktycznego, naturalnego i pięknie pachnącego. Świece sojowe własnej roboty. Całość opiera się na podgrzaniu wosku, dodaniu olejków zapachowych, wsadzeniu knota i zalaniu wcześniej wybranego szklanego pojemniczka. Potem czekamy kilka godzin i mamy świeczkę.

W przeciwieństwie do tanich świec parafinowych świece sojowe podczas palenia nie wytwarzają szkodliwych substancji, takich jak formaldehyd, toluen czy benzol. Jeśli palenie świec parafinowych wywołuje bóle głowy, jest to znak, że definitywnie musisz z nich zrezygnować. Dobra wiadomość jest taka, że domowa świeca sojowa… jest niewiele droższa od parafinowej! A z kolei wielokrotnie tańsza od gotowych świec sojowych.

Co więcej, wosk sojowy topi się w niższych temperaturach niż parafina. Mądre głowy mówią, że dlatego też świece sojowe palą się średnio o 50% dłużej niż te parafinowe. Jakby tego było mało, palenie wosku sojowego emituje o 90% mniej dwutlenku węgla niż palenie parafiny.


Ile kosztuje domowa świeca sojowa?

W zależności od tego, w jaki wosk zainwestujesz i jak bardzo poszalejesz z dodatkami oraz naczyniami, cena domowej świecy oczywiście będzie zróżnicowana. Dla przykładu, ja kupiłam wosk sojowy w cenie 23 zł za 1 kg. Olejki zapachowe z allegro (zapach czarny kokos i ciemna czekolada) kosztowały mnie 5 zł za sztukę, chociaż w domu mam też nieco droższe olejki eteryczne (11 zł za buteleczkę) kupione TUTAJ. Z jednej buteleczki „wyprodukujesz” spokojnie od 2 do nawet 6 świeczek.

Swoje pierwsze świeczki wykonałam w… szklankach bez uszek z IKEI. Zestaw 6 „szklanek”, każda o pojemności 180 ml, kosztował mnie 12 zł. Pamiętaj jednak, że im węższy knot i szersza szklanka, tym ciężej będzie równo wypalić świeczkę (o tym dalej w tekście). Sugeruję zacząć od stosunkowo „wąskich” naczyń i knotów. I potestować.

Knoty z kolei to tania sprawa. Jak rozbijesz ceny per knot / użyty sznurek, w wersji na bogato wyjdzie ci może z 20 groszy za knot.

Nie trudno policzyć, że koszt jednej świeczki 180 ml z mojego przepisu to jakieś 7 do 8 złotych. Świece sojowe „sklepowe” w tej pojemności to wydatek minimum 30 – 40 złotych.


Czas palenia domowej świecy sojowej

To, jak długo będziemy cieszyć się świecą sojową zależy od mnóstwa czynników. Długości jednorazowego palenia, rodzaju użytego wosku i tak dalej. Żadnej z moich własnoręcznych świec jeszcze nie dopaliłam, więc nie jestem w stanie napisać, ile wytrzymała. Do tej pory paliłam je 3-4 godziny i ubytek jest niewielki. Prognozuję, że wytrzymają między 30 a 40 godzin, ale pozwólcie, że tutaj zaktualizuję informację po dopaleniu świeczek.

Co się tyczy prawidłowego palenia świec… Tak! Bo świece trzeba umieć palić, Kochane! Knot powinien zawsze mieć maksymalnie 0,5 cm i po każdym paleniu i wystygnięciu świecy trzeba go przycinać. To po pierwsze. Po drugie, przy pierwszym paleniu warto zadbać o to, aby cała górna warstwa, powierzchnia świecy stała się basenem. Zgaszenie świecy i pozostawienie takiego dołka, tunelu, spowoduje, że za każdym kolejnym razem świeca będzie palić się coraz słabiej i szybciej się wypali. No i będzie brzydka 🙂

Zwykle magiczny basen uzyskujemy po 2 do 3 godzinach jednorazowego palenia świecy. To też jest optymalny czas palenia świecy sojowej. Dłuższe może doprowadzić do zawinięcia knota. A taki zawinięty i nieprzycięty skutecznie psuje piękno świecy i jej kolejne palenia. Jeśli po tych 2 – 3 godzinach nadal na powierzchni świecy „basenu nie ma”, owiń słoiczek folią aluminiową. To znacząco przyspieszy proces. A potem zgaś tę świeczkę. Na dzisiaj wystarczy.


Wybór wosku sojowego

W przeciwieństwie do domowej produkcji mydła, stworzenie świecy jest naprawdę proste. Przede wszystkim musisz kupić wosk sojowy, najlepiej taki w płatkach. Jeżeli kupisz w bloku – nic się nie stanie, po prostu będzie trzeba go własnoręcznie posiekać przed roztopieniem. Ja swój wosk sojowy kupiłam na allegro, o TUTAJ. Ważne, abyś sprawdziła skład wosku. Kupuj czysty, bez sztucznych dodatków i bez olejków eterycznych w środku. Dobrze, aby sprzedawca podał też sugerowaną ilość dodatków. W przypadku mojego wosku jest to 6%. Czyli na 150 gram mojej świeczki wleję maksymalnie 9 gram zapachu. Nie sugeruję jednak aż tak szaleć, bo 9 gram to kupa zapachu (prawie cała fiolka olejku!).


Wybór zapachu do świec sojowych

Tu naprawdę, sky is the limit. Pamiętaj tylko, aby sięgać po naturalne lub sprawdzone i przebadane pod kątem użycia w świecach olejki eteryczne. I nie przekraczaj maksymalnie ilości zapachu dozwolonego przez producenta. Na początek nie sugeruję mieszania zapachów. Przetestuj pojedyncze zapachy, potem baw się kompozycjami. Polecam zacząć od 20 – 30 kropel olejku na świeczkę i stopniowo, w ramach upodobnień zwiększać lub zmniejszać „dawkę”.

Ja obecnie kocham TE mieszanki zapachów.


Wybór knota do świecy

Knoty również kupiłam na allegro (zerknij tutaj). Wybór jest szeroki, ja wybrałam knoty woskowane, z blaszkami. Od razu 20 sztuk. Długość knota oczywiście zależy od tego, jakiej wysokości jest Twoje naczynie. Knot powinien wystawać maksymalnie 0,5 cm nad gotową świeczkę. Zwykle oznacza to, że przed zalaniem świeci knot powinien lekko wystawać nad naczynie. A po zalaniu świecy i jej zastygnięciu przycinamy knot na 0,5 cm.

Knoty drewniane są niezwykle eleganckie, jednak mnie nie podoba się ich sposób wypalania. Może to kwestia tego, że do tej pory każda kupiona świeczka z takim knotem wypalała się koszmarnie – nie wiem. Podobno dobrze działają takie szerokie drewniane knoty. Na plus drewnianych knotów przemawia ich przyjemne skwierczenie podczas palenia – zupełnie jak drewno w kominku! Na minus – cena. Jeden knot drewniany to koszt między 1 a 2 złote.

Tak czy siak, knot możesz równie dobrze zrobić sama, wystarczy, że kupisz sznurek bawełniany w Castoramie czy innym Leroy Merlin. Na allegro możesz kupić same blaszki do świec, w paczkach po 50 czy 100 sztuk za jakieś 2 złote.


[lt_recipe name=”Świeca sojowa – prosty przepis na 150 gram świecy ” total_time=”DO 30 MINUT” difficulty=”łatwe” print=”yes” image=”https://www.rzeklam.pl/wp-content/uploads/2020/03/swiece-sojowe-domowe.jpg” ingredients=”- 150 gram wosku sojowego (najlepiej w płatkach); – 20 do 40 kropli olejków eterycznych (zacznij od jednego); – 1 knot, najlepiej z metalową końcówką; – szklanka o pojemności 180 gram” ]Odmierzony wosk wsyp do garnuszka. Delikatnie podgrzewaj na małym ogniu (u mnie 3 na kuchence indukcyjnej), aż do całkowitego roztopienia wosku. ;Nie doprowadź do zagotowania wosku! Sugeruję utrzymywać maksymalnie 70 stopni (wosk zaczyna topić się w około 50 stopniach). Sprawdzaj temperaturę za pomocą termometru kuchennego. Wosk możesz mieszać drewnianą lub silikonową łopatką. To trochę przyspiesza proces.;Odstaw garnuszek z woskiem do przestudzenia. ;Kiedy wosk będzie mieć mniej – więcej 40 stopni, dodaj ulubiony olejek zapachowy. Całość delikatnie wymieszaj.;Na dnach wcześniej przygotowanych szklanych pojemników przymocuj knot. Możesz to robić zanurzając końcówkę knota w wosku, klejem na gorąco lub taśmą dwustronną. Ważne, żeby knot był prościutki. Trzymanie go w pionie ułatwią pałeczki lub owinięcie knota wokół łyżeczki. ;Do tak przygotowanych naczyń ostrożnie wlej wosk sojowy.;Odstaw świeczki do całkowitego wystudzenia. Najlepiej odczekaj minimum godzinę do ich zapalenia. [/lt_recipe]


Topienie wosku sojowego.
Naczynia i knot gotowe do zalania woskiem.
Zalane świeczki. Wosk powoli zastyga.