Bezskutecznie szukasz na sklepowych półkach i w internecie żelu antybakteryjnego i prrzeciwwirusowego w normalnej cenie? Nie jesteś sama! Polecam jednak zakończyć poszukiwania, kupić Amol, żel aloesowy i w 30 sekund własnoręcznie przygotować skuteczny żel dezynfekujący.
UWAGA!
W związku z rosnącą popularnością przepisu i wątpliwościami dziwnej treści, wyjaśniam. Żel antybakteryjny to nazwa ogólnie używana. Nie oznacza to, że nie działa na wirusy. Działa na znany nam covid 19, którego otoczka jest tłuszczowa i alkohol zwyczajnie ją niszczy. Dlatego też tak duża popularność żeli antybakteryjnych, zwanych również antywirusowymi lub dezynfekującymi. Poniższy przepis na żel, dokładnie w tych proporcjach, daje nam stężenie alkoholu etylowego na poziomie ponad 70%. Taki żel jest skuteczny i co więcej, nie wysusza dłoni (to dzięki aloesowi).
Płyn dezynfekujący Orlenu to wymieszany etanol z wodą (70:30) w cenie naprawdę zaporowej. Jest oczywiście skuteczny, a przy okazji wysusza dłonie na wiór. Ale tak, oczywiście działa, podobnie jak żel, na który przepis podaję poniżej.
Żel antywirusowy własnej roboty
Sezon grypy, covid 19 za rogiem – nic dziwnego, że część ludzi jest już na etapie paniki i magazynowania zapasów jak na wypadek wybuchu wojny. Mimo, że należę do osób spokojnych i nie dających się zwariować i mnie dopadły efekty cenowego szaleństwa spowodowanego masowym wykupowaniem żeli antybakteryjnych. Do tej pory zawsze, na wszelki wypadek, miałam taki żel w torebce. Ostatnio jednak nie udało mi się dostać mojego CleanHands, więc długo nie myśląc, sama ukręciłam żel dezynfekujący. To chyba najbardziej banalne DIY i absolutnie każdy jest w stanie taki żel przygotować.
W wersji podstawowej potrzebujesz żelu aloesowego (o jak najwyższym stężeniu, u mnie Holika Holika 99%) i spirytusu, czyli alkoholu etylowego (stężenie minimum 70%!). Niestety tego drugiego już windują ceny, dlatego też z pomocą przychodzi… stary, dobry Amol! Tak, tak w Amolu poza szeregiem olejków eterycznych o działaniu przeciwzapalnym, antywirusowym i antybakteryjnym siedzi 96% etanol. Bingo! Aby wykonać najprostszy żel dezynfekujący wymieszaj po prostu Amol i żel aloesowy. Przelej do buteleczki z dozownikiem (idealne są te lotniskowe pojemniczki 50 i 100 ml!).
Ja jednak nieco podkręciłam przepis na żel antybakteryjny. Dzięki temu ma piękny, ziołowy zapach.
Prosty przepis na żel antybakteryjny (dezynfekujący)
buteleczka ok. 50 ml
- 15 ml żelu aloesowego (u mnie żel 99% Holika Holika)
- 33 ml Amolu (lub 2 łyżki etanolu / spirytusu rektyfikowanego)
- 5 kropli olejku z drzewa herbacianego
- opcjonalnie: 5 kropli olejku rozmarynowego , eukaliptusowego lub innego eterycznego, którego zapach lubimy
- pojemniczek z dozownikiem 50 ml
- do przygotowania żelu: miseczka ceramiczna lub szklana, łyżka i mały lejek
Jeśli masz problem z odmierzeniem 25 ml, weź „małe kieliszki do wódki” – one zwykle mają właśnie 25 ml. Tak będzie ci łatwiej odmierzyć 30 i 15 ml. Jeżeli chcesz zrobić 100 ml żelu, zwyczajnie podwój proporcje. Okej, to jak zrobić ten żel dezynfekujący? Uwaga!
Bierzesz miseczkę ceramiczną, wlewasz do niej Amol, żel aloesowy i wybrane olejki eteryczne. Mieszasz do uzyskania w miarę gładkiej masy. Przelewasz za pomocą lejka do pojemniczka i tyle! Masz żel antybakteryjny.
Cena domowego żelu dezynfekującego
50 ml domowego żelu antybakteryjnego to koszt około 7 zł.
W aptece kup największe dostępne opakowanie Amolu. Zwykle 250 ml Amolu kosztuje do 35 zł. Ja zamawiam Amol w TEJ aptece, za 33 zł za 250 ml. Żel aloesowy 99% Holika Holika to również koszt około 33 zł. Ja kupuję TUTAJ. Olejki eteryczne o działaniu antybakteryjnym i przeciwwirusowym mają różną cenę. Ja kupuję w miarę tanio i świetnej jakości olejek:
- rozmarynowy za 8 zł / 10 ml, TUTAJ
- z drzewa herbacianego za 9 zł / 10 ml, TUTAJ
- eukaliptusowy za 7 zł / 10 ml, TUTAJ
Data przydatności domowego żelu antybakteryjnego
Alkohol jest naturalnym konserwantem, jednak wiadomo – „wietrzeje” i z czasem traci swoje właściwości. Dlatego też własnoręcznie wykonany żel dezynfekujący zachowuje swoje wszystkie właściwości do 3 miesięcy od otwarcia. Ja staram się jednak zużyć buteleczkę w ciągu 2 miesięcy. W tym czasie nie zauważam zmiany zapachu ani działania na skórę.
Jak działa żel antybakteryjny i antywirusowy?
Dezynfekuje ciało wtedy, kiedy nie mamy możliwości porządnego umycia rąk mydłem i wodą. Wysokoprocentowy alkohol niszczy otoczkę tłuszczową wirusa i w ten sposób go unieszkodliwia. Prawda jest jednak taka, że żaden żel nie usuwa w 100% bakterii i wirusów. Owszem, znacząco poprawia „czystość dłoni”, jednak nic, absolutnie nic podczas epidemii grypy czy koronawirusa nie powinno zastąpić właściwego mycia rąk. Ważne jest też, aby mikstura zawierała przynajmniej 70% stężenie etanolu. W przeciwnym razie żel nie będzie skuteczny. Zastosowanie żelu aloesowego powoduje, że domowy żel dezynfekujący nie ma działania wysuszającego. Aloes świetnie trzyma wodę w skórze, nawilża i regeneruje. I sam w sobie, podobnie jak etanol, ma działanie przeciwbakteryjne i antywirusowe.