Nie zawsze masz czas i chęci wybrać się na profesjonalnie wyposażoną siłownię. Mnie też dopada takie lenistwo, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. W związku z tym podrzucam ci listę sprzętu, który ci się przyda, aby pracować nad formą cały rok, niezależnie od pogody czy nastroju.
Niezbędnik numer jeden: mata do ćwiczeń
Niezastąpiona podczas ćwiczeń „leżących”. Wyrównuje powierzchnię ćwiczeń, amortyzuje ruchy, chroni przed nieprzyjemną, zimną podłogą. Maty możesz kupić już za 7-8 złotych, jednak miej na uwadze, że tak tanie zbyt długo nie wytrzymają; mogą zwyczajnie się podrzeć. Zwróć uwagę na typ maty: mata do jogi będzie cieńsza i niestety nie sprawdzi się przy fitnessowych czy siłowych treningach. Maty treningowe mają grubość od 5 do 7 milimetrów. Jeśli zamierzasz wykonywać intensywne ćwiczenia, zainwestuj w nieco mocniejszą, grubszą, sztywniejszą i antypoślizgową (tzw. typu sandwich).
Niezbędnik numer dwa: hantle
Owszem, możesz machać 1,5 litrowymi butelkami wody. Ale zaręczam, że są dużo mniej wygodne od hantli i do tego ciężko dopasować odpowiedni ciężar. Zamiast butelek kup hantle, najlepiej żeliwne, gumowane. Hantle składają się z gryfu, krążków (ciężarów) oraz zacisków (zapobiegają zsunięciu się krążków z gryfu). Sam gryf waży zwykle około 1,5 kilograma. Kup dwa gryfy, 4 zaciski oraz kilka kilogramów krążków. Na początek polecam 2 x 0,5 kg, 2 x 1 kg i 2 x 2 kg – taki zestaw pozwoli na spore kombinacje w zakresie od 2 do 9 kg. Zwykle za hantle płacimy w zależności od ich wagi. Zestaw startowy to wydatek około 100-150 złotych. Zanim się przerazisz, policz, ile zapłacisz za parę gumowanych hantli fitnessowych (takie ładniejsze, kolorowe, damskie). Podpowiem – za parę dwukilogramowych hantli zapłacisz około 40-50 złotych. Za taką cenę otrzymujesz jedynie 4 kg szczęścia.
Niezbędnik numer trzy: obciążniki na nadgarstki i kostki
Obciążniki zwiększają skuteczność treningów. Na początek spróbuj jednokilogramowych (lub lżejszych) obciążników. Zwróć uwagę, aby były regulowane, najlepiej na rzepy. Koniecznie przymierz je przed zakupem, zapnij na nadgarstkach czy kostkach. To ważne, aby zapięte obciążniki nie spadały i nie odpinały się podczas ćwiczeń. Na promocjach w sklepach sportowych możesz je kupić nawet za jakieś 15 zł.
Z taką bazą można zacząć szaleć. Jeśli jednak chciałbyś nieco urozmaicić treningi w domu, rozważ zakup jakiegoś dodatku. 🙂
Przyjemne dodatki
Guma (taśma) do ćwiczeń
Groszowa sprawa, a cieszy. Gumę do ćwiczeń możesz kupić już za 10-15 złotych. Ważne, aby miała minimum 1,5 metra długości – im dłuższa, tym więcej cudów można z nią wyczyniać. Gumy charakteryzują się też różnym oporem. Zwróć uwagę na oznaczenia producenta – kolor nie tylko ma ładnie wyglądać, on komunikuje nam przede wszystkim to, jaki opór będzie miała nasza guma do ćwiczeń. Taśma to taka minisiłownia – odpowiednie ćwiczenia i opór gumy mogą zastąpić np. ciężary. Jednak do tego potrzeba wprawy. 🙂 Spakuj taśmę ze sobą na wakacje; pozwoli ci utrzymać formę!
Hula hoop z masażerem (najlepiej składane)
Mówią, że to bolesny bajer. Jeśli masz w domu trochę miejsca do kręcenia hula hoop, warto jednak pomyśleć o zakupie tego sprzętu. Możesz nim kręcić w przerwach reklamowych, podczas programów telewizyjnych lub na stałe włączyć do treningu. Tak czy siak, rozgrzewa mięśnie brzucha, dzięki czemu kręcenie daje super efekty! Składane hula hoop z masażerem możesz kupić za 30-80 złotych.
Piłka treningowa
Fajny, przyjemny, ale i wymagający sposób na trening. Ćwiczenia na piłce wymagają stałego utrzymywania równowagi i napinania odpowiednich partii mięśni. A to może tylko procentować. Najtańsze piłki to koszt około 25 złotych. Te nieco lepsze modele kupisz za około 50 złotych.
Jak wygląda wasza domowa siłownia? Dorzucicie coś do listy?
Mata za 8zł? lepiej zainwestować w coś lepszego pod względem jakości.
Owszem, nie bez powodu napisałam, że jest to zakup w gruncie rzeczy jednorazowy. Sama zainwestowałam prawie 100 złotych w swoją matę: jest gruba i antypoślizgowa. Kiedyś kupiłam matę za 7 złotych w decathlonie. Obecnie wyłożyłam nią podłogę w miejscu, w którym trzymam hantle i obciążenia. Przynajmniej podłoga się nie rysuje 🙂