Na instagramie do dłuższego czasu przewija się temat przykładowych rutyn pielęgnacyjnych. Wiem, że najlepiej uczyć się i inspirować na przykładach. Dlatego też dzisiaj mam dla Was moją sprawdzoną, testowaną od miesięcy rutynę pielęgnacyjną z witaminą C. Opieram ją na kosmetykach Bielenda Professional.


Dla kogo rutyna rozświetlająca rano?


3-O etylowany kwas askorbinowy to łagodna, ale i zarazem niezwykle skuteczna pochodna witaminy C. Sprawdza się na większości cer: cerach tłustych, mieszanych, suchych, wrażliwych, z przebarwieniami, dojrzałych. 4% stężenia tej pochodnej w serum to świetna opcja. Jeśli jednak dopiero zaczynasz z witaminą C, polecam zacząć od samego toniku z witaminą C, a z czasem dołożyć lub wymienić na serum.

Jeśli decydujesz się dopiero na wprowadzenie serum z witaminą C, zadbaj o barierę hydrolipidową. Witamina C delikatnie złuszcza skórę, dlatego też dobrze przynajmniej w pierwszych tygodniach oszczędzić skórze nadmiernego złuszczania peelingami czy szczoteczkami sonicznymi.


Więcej o właściwościach i pochodnych witaminy C przeczytasz TUTAJ


Pamiętaj, że:


  • mycie rano powinno być łagodne, ale w 99% sama woda to za mało
  • tonik nie zastępuje mycia skóry
  • serum z witaminą C zawsze nakładamy na suchą skórę (wilgotna skóra zwiększa penetrację składników, co w przypadku witaminy C może doprowadzić do niepotrzebnych podrażnień)
  • krem pod oczy nakładamy na skórę wokół oczu – wokół, a nie na powieki – tak robimy jedynie, gdy producent zaznaczył, że można. Składniki lubią migrować, więc jeśli nałożysz je 2 cm od linii dolnej rzęs, to spokojnie i powieki będą zaopiekowane
  • krem SPF nakładamy na suchą skórę – filtry nałożone na wilgotną skórę będą miały problem ze stworzeniem w miarę jednolitego filmu na skórze. A to właśnie dokładne pokrycie skóry kremem SPF w odpowiedniej ilość, gwarantuje ochronę deklarowaną przez producenta. Więcej o tym, ile SPF nakładać na twarz, przeczytasz TUTAJ.

Krok 1. Mycie


Poranek rozpoczynam od mycia twarzy delikatnym kosmetykiem. Dobrze, aby poza fizjologicznym pH, zawierał składniki łagodzące i kojące, nie naruszał bariery hydrolipidowej. To istotne, zwłaszcza przy stosowaniu retinolu czy kwasów w pielęgnacji. Emulsji możesz także używać do wieczornego mycia właściwego – nie musisz kupować kolejnego produktu.

Mój wybór: Bielenda Professional, Microbiome, Łagodząca emulsja do mycia twarzy. Delikatna, kremowa, nie wysusza, a skutecznie oczyszcza. Jest też wydajny – w zupełności wystarczy Ci jedna pompka produktu, aby umyć całą twarz. W składzie: beta-glukan, alfa-glukan, olej z orzechów brazylijskich, inulina, pałeczki bakterii kwasu mlekowego, glukonolakton, alantoina.

Cena: ok. 36 zł / 175 g, TUTAJ sprawdzisz, gdzie kupisz najtaniej


Krok 2. Tonizacja


Tonizacja nie jest obowiązkowym punktem. Jeśli myjesz twarz produktem o fizjologicznym pH, zwyczajnie nie ma potrzeby przywracać pH. Ale! Toniki już dawno przestały pełnić jedynie rolę przywracaczy pH. Teraz znajdziemy toniki-esencje ze składnikami aktywnymi, jak kwasy, niacynamid czy witamina C. Ja rano lubię postawić na tonik z moją ulubioną pochodną witaminy C – etylowanym kwasem askorbinowym. Fajnie rozświetla, odświeża skórę.

Mój wybór: Bielenda Professional, Energy Boost, Energetyzujący tonik z ultrastabilną witaminą C. Używam bez wacików, bo są kompletnie zbędne. Tonik ma w składzie  3-O-etylowy kwas askorbinowy, hydrolat z zielonej herbaty, trehaloza, kwas mlekowy. Jeśli wcześniej nie stosowałaś kosmetyków z witaminą C i chcesz spróbować – ten tonik będzie świetnym wyborem!

Cena: ok. 30 zł / 200 ml, TUTAJ sprawdzisz, gdzie kupisz najtaniej


Krok 3. Krem pod oczy


Nie jest to punkt obowiązkowy porannej pielęgnacji. Jeśli skóra wokół oczu potrzebuje jedynie nawilżenia, nie masz problemów z przebarwieniami, obrzękami czy zmarszczkami, a oczy nie są wrażliwe – wystarczy zwykły krem nawilżający. Ja jednak mam wrażliwe oczy i skórę wokół nich plus chcę działać przeciwzmarszczkowo i rozjaśniająco – stąd sięgam po kosmetyk dedykowany skórze wokół oczu.

Mój wybór: Bielenda Professional, Vit-C Active, Kofeinowy krem pod oczy z kompleksem energetyzującym 6,5%. Leciutki żel, wchłania się błyskawicznie. W składzie: woda pomarańczowa, kofeina, ekstrakt z żeń-szenia, alantoina, olej z awokado, kwas hialuronowy.

Cena: ok. 45 zł / 15 ml, kupisz TUTAJ


Więcej o pielęgnacji skóry wokół oczu przeczytasz TUTAJ


Krok 4. Serum do twarzy


I pora na gwiazdę porannej pielęgnacji: serum z witaminą C. Witamina C w porannej pielęgnacji robotę robotę – nie tylko stopniowo rozjaśnia i rozświetla, ale też w połączeniu z kremem SPF wzmacnia ochronę przed promieniowaniem. Dlatego też u mnie witamina C rano to obowiązek. I czysta przyjemność. Zwykle sięgam po pochodne witaminy C: czy to z glukozydem askorbylu, czy z moją ulubioną etylowaną witaminą C.

Mój wybór: Bielenda Professional, Energy Boost, 4% rozjaśniające serum z ultrastabilną witaminą C. Lekkie, żelowo-wodniste serum, które wchłania się u mnie w 3 do maksymalnie 5 minut. W składzie mamy 4% 3-O etylowy kwas askorbinowy i kwas ferulowy. Świetna opcja wspomagająca w rozjaśnianiu przebarwień, bo zarówno witamina C jak i kwas ferulowy są zaliczane do inhibitorów tyrozynazy.

Cena: ok. 40 zł / 30 ml, TUTAJ sprawdzisz, gdzie kupisz najtaniej


Krok 5. Krem SPF


Promieniowanie UV nie bierze urlopu. Nie znika jesienią. Więcej o wpływie UV, zwłaszcza UVA, przeczytasz TUTAJ, ale zakładam, że skoro mnie czytasz, to już co nieco wiesz, o moim podejściu do pielęgnacji. SPF cały rok. Tyle i aż tyle. Oczywiście najlepiej sięgać po SPF 50. 🙂

Mój wybór: Bielenda Professional, Sun Protect, Satynowy krem ochronny SPF 50 – pełną recenzją kremu przeczytasz TUTAJ. Bardzo lubię ten SPF! Daje fajne glow wykończenie i świetnie zastępuje krem na dzień, bo istotnie, skład ma odżywczy. Znajdziemy tutaj filtry chemiczne, prebiotyki, beta-glukan, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, hialuronian sodu i witaminę E. Na pokrycie mojej twarzy spokojnie wystarczy jedna pompka – daje ona około 0,8 gram produktu. Jeśli chcesz dowiedzieć się, ile SPF aplikować zapraszam do lektury TEGO wpisu.

Cena: ok. 50 zł / 50 ml, TUTAJ sprawdzisz, gdzie kupisz najtaniej!


I to by było na tyle! Stosujesz witaminę C w swojej pielęgnacji? Jeśli tak, to na jaką pochodną stawiasz? A może wolisz zwyczajny kwas askorbinowy?


Wpis powstał we współpracy z Bielenda Professional


Skomentuj przez Facebooka!