Gotowe na poznanie kolejnej marki kosmetycznej, która otrzymuje zdecydowanie za mało atencji? Ostatnio w moje dłonie trafiła niezwykle ciekawa, polska marka kosmetyków naturalnych. Purepura to produkty do demakijażu i oczyszczania cery. Jak się u mnie sprawdzają? I czy potrafią właściwie oczyścić cerę?

Jak skutecznie oczyścić cerę? Zestaw do demakijażu i oczyszczania Purepura

Zacznę od tego, że sama koncepcja marki, która całkowicie stawia na spójne programy oczyszczania i demakijażu dla różnych typów skóry, to coś ciekawego i potrzebnego na rynku. Tym bardziej, że Purepura to mała, polska firma produkująca kosmetyki naturalne.

Aby bliżej poznać markę sięgnęłam po zestaw przeznaczony do cery mieszanej, trądzikowej i problematycznej. W zestawie znalazł się olejek do demakijażu, mydełko do oczyszczania i dwufazowy tonik. Dodatkowo, jak że zima jest niemal za pasem, zaopatrzyłam się w olejek do cery wrażliwej i suchej.

Oczyszczanie twarzy krok po kroku z Purepura

Marka stawia sobie za cel naukę świadomego i skutecznego oczyszczania cery. Żeby nie było absolutnie żadnych wątpliwości, na każdym z opakowań kosmetyków Purepura znajdziecie cyfry od 1 do 3, które odpowiadają kolejności stosowania produktów.

Krok 1. Zaczynamy od demakijażu po całym intensywnym dniu. Aplikujemy olejek na lekko zwilżoną twarz. Ja czasem dla urozmaicenia używam hydrolatu, bo jest tak jakoś przyjemniej. Olejkiem delikatnie masuję twarz, w tym także powieki. Spokojna głowa, olejki Purepura nie zawierają substancji drażniących oczy, nic nie będzie szczypać. Osobiście uwielbiam OCM, więc mazanie twarzy olejkiem to dla mnie czysta przyjemność. Po dokładnym wymasowaniu spłukuję twarz wodą, przecieram delikatnie wacikiem lub ściereczką muślinową (to moja rekomendacja). Nie chodzi o dokładnie zmycie oleju, na to oczywiście przy pomocy samej wody nie ma szans. Oleje rozpuściły makijaż i przygotowały skórę na kolejne etapy oczyszczania.

Krok 2. Mydło. Przyznam, że poza mydłem Aleppo i mydłem siarkowym nie używałam mydeł do mycia twarzy. Jednak mydełko od Purepura jest tutaj czymś nowym i dobrym dla mojej cery. Mydlimy twarz, ponownie masujemy i spłukujemy wodą. Więcej o mydle od Purepura przeczytacie poniżej, w recenzji produktu.

Krok 3. Tonik dwufazowy. Spryskuję twarz bezpośrednio lub przecieram wacikiem nasączonym tonikiem. Osobiście polecam aplikację bezpośrednią, bo tarcie wacikiem nigdy nie jest dobre.

Po tak solidnym oczyszczeniu cery pora na krem na noc i pod oczy. Oczywiście jeśli używamy serum, nakładamy je przed kremem. Przy porannym oczyszczaniu cery pomijamy olejek. Mydło powinno poradzić sobie z zanieczyszczeniami z nocy. Tylko proszę, nigdy nie pomijajcie porannego oczyszczania cery. Jeśli jesteście pewne, że przecież nie było czym się przez noc ubrudzić, proponuję test. Przetrzyjcie twarz wacikiem nasączonym tonikiem lub wodą. Idę o zakładać, że zbierze się sporo zanieczyszczeń. Właśnie dlatego tak ważne jest poranne oczyszczanie i tonizowanie. Skóra Wam za to podziękuje!

No dobrze, tyle z teorii, a jak kosmetyki Purepura zadziałał na moją cerę?

Olejki do demakijażu Purepura – jak się sprawdziły?

Te z Was, które czytają mnie od jakiegoś czasu wiedzą, że jestem miłośniczką olejowania twarzy (OCM). Zmywanie makijażu olejami uważam za najskuteczniejsze i nie jest to zaczytana opinia, a wyrobiona przez lata praktykowania i modyfikowania OCM pod moją cerę. Nic nie oczyszcza cery jak oleje, które zawodowo rozpuszczają kosmetyki. Jednocześnie nie podrażniają i pielęgnują skórę.


Może również Cię zainteresować: OCM: CO TO, JAK STOSOWAĆ I CZEGO SIĘ SPODZIEWAĆ. MOJE PRÓBY Z OLEJOWANIEM TWARZY


Zacznijmy od tego, że olejek to z definicji mieszanka olejów i substancji wspierających. To, co ląduje w takiej mieszance, ma ogromne znaczenie w efekcie, który uzyskamy. Olejki są niezwykle wygodne, jeśli nie chcemy same bawić się w mieszanie i dobieranie proporcji właściwych danej skórze. To często żmudny proces, dlatego zwłaszcza na początku przygody z olejowaniem warto poszukać gotowych mieszanek olejów.

Przez ostatnie dwa miesiące na zmianę i w zależności od potrzeb skóry zmywałam makijaż olejkiem do cery problematycznej lub suchej od Purepura. Olejku do cery mieszanej używałam codziennie, co trzy, cztery dni zamieniając go na olejek do cery suchej. I w stu procentach polecam te olejki zarówno początkującym adeptkom OCM, jak i starym olejowym wyjadaczkom. Czyste składy i zero ściemy. Do pełnego oczyszczenia zużywam 3 do 4 „pompek” (pipetka napełniona w 1/3) olejku. Masuję dokładnie cerę. Powieki masuje zdecydowanie dłużej, a jeśli tego dnia używałam matowej szminki, również usta padają ofiarą wzmożonego masowania. Następnie zbieram olejek muślinową ściereczką.

Olejek do cery trądzikowej, mieszanej i problematycznej Purepura

Olejek do cery problemowej, trądzikowej i mieszanej przy pierwszy kontakcie uderza intensywnym ziołowym zapachem szałwii, konopi i czarnuszki. Jeśli będziecie w stanie zaakceptować tego uroczego śmierdziuszka, to cera wam podziękuje. Kosmetyk jest mieszanką olejów: z oliwek, konopnego, z czarnuszki i nasion marchwi. W składzie znajdziemy także oleje eteryczne: lawendowy, rozmarynowy i z palczatki cytronellowej. Na dokładkę jednym z głównych składników jest ekstrakt z szałwi.

Taka kompozycja zapewnia solidne oczyszczenie cery przy jednoczesnym nawilżeniu i regulacji wydzielania sebum. I to oczyszczenie widać zaraz po pierwszym użyciu. Olejek bardzo dobrze uspokaja zmiany trądzikowe i przyspiesza gojenie ranek. Poradził sobie nawet jako ratunek do wysuszonego katarem nosa. Zadbał o skórę, jednak w czasie choroby, ze względów zapachowych przerzuciłam się na siostrzany, o mocniejszych właściwościach kojących, olejek do cery suchej Purepura.

Cena: 89 zł / 50 ml [kupić można TUTAJ]

Skład INCI: Olea Europaea (Olive) Oil, Salvia Officinalis (Sage) Extract (ekstrakt z szałwii), Nigella Sativa (Black Cumin) Seed Oil (olej z czarnuszki), Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil (olej konopny), Daucus Carota Sativa (Carrot) Seed Oil (olej z nasion marchwi), Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil (olejek eteryczny: lawenda), Cymbopogon Winterianus (Citronella) Herb Oil (olejek eteryczny: citronella), Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil (olejek eteryczny: rozmaryn), Linalool*, Limonene*, Geraniol*

* naturalny składnik olejków eterycznych

Olejek do cery suchej i wrażliwej Purepura

Bardzo polubiłam się z olejkiem do cery suchej Purepura. Przede wszystkim dlatego, że poza oczyszczaniem cery, nawilża i uspokaja stany zapalne, nie tylko na twarzy. Olejku używałam również miejscowo na kolana, łokcie, dłonie i przesuszony nos. Wszędzie tam podreperował przesuszony naskórek i przy okazji ładnie pachniał. Podobnie jak w olejku do cery mieszanej, tak i tutaj bazą, maceratem, jest oliwa z oliwek, a cały skład zasługuje na brawa. Jest czysto i treściwie, czyli tak, jak powinno być w dobrej mieszance olejów. W olejku do cery suchej i wrażliwej mocno wyczuwalny jest ekstrakt z rumianku  i nagietka. To nie tylko ładny zapach, ale przede wszystkim silne działanie przeciwzapalne. Zawartość witaminy E i C (mnóstwo w oleju z rokitnika!) wzmacnia działanie regenerujące. Dla mnie ten olej to wielozadaniowiec, który z pewnością będzie stałym punktem mojej zimowej pielęgnacji.

Cena: 89 zł/ 50 ml [kupić można TUTAJ]

Skład INCI:  Olea Europaea (Olive) Oil, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract (ekstrakt z rumianku), Calendula Officinalis (Marigold) Flower Extract (ekstrakt z nagietka), Hippophae Rhamnoides (Seabuckthorn) Fruit Oil (olej z rokitnika), Daucus Carota Sativa (Carrot) Seed Oil (olej z nasion marchwi), Natural Tocopherol (naturalna witamina E), Cananga Odorata (Ylang Ylang) Flower Oil (olejek eteryczny: Ylang Ylang), Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil (olejek eteryczny: lawenda), Anthemis Nobilis (Chamomile) Oil, Linalool*, Limonene*, Geraniol*

* naturalny składnik olejków eterycznych

Mydło do cery trądzikowej, mieszanej i problematycznej Purepura

Nie lubię mydeł. Nie lubię tego, jak po czasie „się ślimaczą”, z czasem brzydko wyglądają i generalnie: nie, nie używam. Wyjątek do tej pory robiłam dla mydła Aleppo, które świetnie radzi sobie z drobnymi wypryskami i czarnego mydła z oliwek. A tutaj mamy trzeci, chyba najprzyjemniejszy wyjątek. Bazą mydełka jest olej kokosowy i oliwa z oliwek. Pozostałe składniki to tak naprawdę przedłużenie działania olejku do cery trądzikowej Purepura, czyli ekstrakty z szałwii, olej konopny, z czarnuszki i oleje eteryczne: z lawendy, citronella, rozmarynu. Do tego mamy olej rycynowy o właściwościach silnie myjących, nawilżające masło shea i naturalne barwniki. Nie znajdziecie tutaj wodorotlenku sodu. Mydło nie podrażnia, za to bardzo dobrze odtłuszcza i doczyszcza cerę. Nie pozostawia ściągniętej skóry, a wręcz mam wrażenie, że ja nawilża i lekko, zdrowo napina.

Cena: 26 zł / 80 g [kupić można TUTAJ]

INCI: Sodium Cocoate (olej kokosowy), Sodium Olivate (Olive), Salvia Officinalis (Sage) Extract (ekstrakt z szałwii), Sodium Shea Butterate (masło shea), Sodium Cannabis Sativate (Hemp) (olej konopny), Sodium Castorate (olej rycynowy), Sodium Nigella Sativate (Black Cumin) (olej z czarnuszki), Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil (olejek eteryczny: lawenda), Cymbopogon Winterianus (Citronella) Herb Oil (olejek eteryczny: citronella), Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil (olejek eteryczny: rozmaryn), Mica (CI 77019)**, Titanium Dioxide (CI 77891)**, Iron Oxide (CI 77491)**, Tin Oxide (CI 77861)**, Pigment Blue (15 CI 74160)**, Linalool*, Limonene*, Geraniol*

* naturalny składnik olejków eterycznych
** naturalny składnik barwnika

Tonik dwufazowy do cery trądzikowej, mieszanej i problematycznej Purepura

Rytuał oczyszczania kończę tonikiem dwufazowym z ekstraktem z (a jakże) szałwii. Przyjemne, poręczne opakowanie z naprawdę dobrym dyfuzorem (drobniutka mgiełka, idealna) kryje hydrolat z bardzo sprytnie dobranymi olejami i ekstraktami. Oczyszczoną mydłem Purepura twarz po prostu spryskuję tonikiem i potem na jeszcze wilgotną cerę aplikuję krem bądź serum.

Tonik oparty jest na hydrolacie i ekstrakcie z szałwii. Szałwia ma silne działanie bakteriobójcze i przeciwzapalne. Z tego powodu jest idealnym składnikiem bazowym toniku do cery problematycznej. Skutecznie uspokaja cerę, obkurcza pory i przywraca właściwe pH. Przy okazji ma chyba zapach, do którego najtrudniej mi się przyzwyczaić. Po dwóch miesiącach nawet polubiłam zapach mydła czy olejku, ale ten tonik… no powiem Wam, ciężki zapachowo kaliber. Czuć szałwię i olej konopny, a jak wiadomo to drugie nie pachnie bzem. 🙂 Tak czy siak zapach dość szybko się ulatnia, cera jest lekko zmatowiona i gotowa do dalszej pielęgnacji.

Cena: 74 zł / 50 ml [można kupić tutaj]

INCI: Salvia Officinalis (Sage) Water (hydrolat z szałwii), Olea Europaea (Olive) Oil, Salvia Officinalis (Sage) Extract (ekstrakt z szałwii), Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil (olej konopny), Benzyl Alcohol**, Salicylic Acid**, Glycerine**, Sorbic Acid**, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil (olejek eteryczny: lawenda), Cymbopogon Winterianus (Citronella) Herb Oil (olejek eteryczny: citronella), Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil (olejek eteryczny: rozmaryn), Linalool*, Limonene*, Geraniol*

* naturalny składnik olejków eterycznych
** Eco Konserwant oparty na surowcach posiadających akceptację ECOCERT I COSMOS

Kosmetyki Purepura – czy warto?

Zdecydowanie warto, jeśli szukacie kompleksowego programu oczyszczania i demakijażu cery. Składniki każdego z zestawów są odpowiednio dobrane do większości potrzeb danego rodzaju cery. Jeśli nie znacie się na ziołolecznictwie, lubicie kosmetyki naturalne, polskie i o prostych składach, to warto dać szansę tej marce. W ofercie marki znajdą coś dla siebie nie tylko posiadaczki cer tłustych, trądzikowych, suchych czy wrażliwych ale także dojrzałej i naczynkowej. Nie znajdziecie tutaj szkodliwych substancji, zbędnych składników. Płacicie za dobry skład, a nie marketing wielkiego koncernu, za którym nie stoi nawet dobry produkt.  Co mnie cieszy, to duża otwartość marki i bardzo fajne podejście do klienta. Jeśli macie wątpliwości, jaki zestaw czy kosmetyk wybrać, możecie ich po prostu zapytać. Chwali się.

Skomentuj przez Facebooka!