Jesień i zima to cudowny czas. Można wleźć pod ciepły kocyk z dobrą książką i zajadać się ciastem. Najlepiej czekoladowym. Lubię, kiedy moje jesienne słodkości są własnej roboty i do tego zdrowsze od tych „sklepowych”. Dlatego też dzisiaj dzielę się z Wami przepisem na ciasto ekstremalnie czekoladowe z bakłażana. Świetny zastrzyk magnezu i białka oraz energii, która jest niezbędna, żeby nie zasnąć i dokończyć jeszcze jeden rozdział książki.

Dawno, dawno temu uważałam, że na dobre ciasto składają się głównie mąka, jaja i masło. Prawda jest taka, że przy takiej kompozycji po jednym kawałku czułam się ociężała i naprawdę, niespecjalnie miałam ochotę na cokolwiek, nawet kolejny kawałek ciasta mnie nie kusił. Ciasta warzywne uważałam za jakieś dziwne eksperymenty, które po prostu nie mogą być dobre. A potem koleżanka przyniosła ciasto z wiśniami. Zachwytów nie było końca. I nie ustały one po tym, kiedy powiedziała, że głównym składnikiem są tutaj… buraki. Parę lat później miałam okazję spróbować ciasta z mascarpone, zieloniutkiego jak Shrek. Bazą był tu szpinak. Potem trafiłam na ciasto świąteczne, marchewkowe. Wszystkie warzywne ciasta pokochałam i wiedziałam, że kiedyś muszę sama spróbować.

No ale. Glutenu nie jem. Służy mi jego brak w diecie. Wszystkie te ciasta jednak mają w sobie troszkę mąki pszennej lub żytniej. W którymś z numerów Women’s Health trafiłam jednak na przepis na ciasto z bakłażana. Bingo! W lodówce miałam dwa bakłażany, jeden już zmęczony życiem. No a przecież nie będę wywalać jedzenia. Wzięłam ten przepis, pokminiłam i zdecydowałam. Robię. Musiałam trochę zmodyfikować składniki, żeby smakowo pasowało. Udało się. Ciasto czekoladowe z bakłażana ma konsystencję brownie. Smakuje i pachnie jak czekolada utopiona w cieście. Mamy sezon na bakłażany, więc naprawdę polecam spróbować. Jest prosto i pysznie.

Przepis na czekoladowe ciasto typu brownie z bakłażana

(proporcje na ciasto na blasze, tortownicy o średnicy 22 cm)

  • 400 gram bakłażana
  • 300 gram gorzkiej czekolady (u mnie 70%)
  • 150 gram kakao (normalnego, bez dodatków, ma być brązowy puder, gorzki w smaku, a nie jakieś podróby z cukrem jako dodatkiem)
  • 3 jajka
  • 5 łyżek miodu rzepakowego
  • 180 gram mąki kokosowej (można użyć migdałowej) – kokosowa daje fajny zapach i konsystencję, ale migdałowa też zadziała
  • 3 łyżki mąki ryżowej (lub gryczanej) – jeśli nie musicie jeść bezglutenowo, wystarczy zwykła mąką pszenna
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia (u mnie bezglutenowy)
  • szczypta soli
  • do posypania: orzechy nerkowca, płatki migdałowe, kakao, wiórki kokosowe lub co tam lubicie.

Przepis na brownie z bakłażana krok po kroku

1. Obierz bakłażana i pokrój w kostkę. Nie musi być specjalnie drobna, bo finalnie bakłażan będzie blendowany na gładką masę. Kostki bakłażana gotuj na parze przez około 20 minut. Jeśli nie masz sprzętu do gotowania na parze, robisz tak: garnek, na to sitko. Do garnka wlewasz wodę – tyle, aby nie dotykało do sitka i nie wyparowało przez 20 minut. Na sitko kładziesz kostki bakłażana, i wszystko przykrywasz pokrywką. Tadam, masz urządzanie do gotowania na parze za grosze.

2. W międzyczasie roztop 300 gram czekolady na małym ogniu. Polecam połamać czekoladę i podlać dwiema łyżkami wody. Pamiętaj, aby mieszać czekoladę, żeby nic się tam nie przypaliło. Szkoda garnka. I czekolady.

3. Ugotowanego bakłażana przerzuć do pojemnika, w którym będziesz blendować. Polecam coś „wysokiego” i niech to nie będzie porcelanowa waza rodowa. Do bakłażana dorzuć roztopioną czekoladę (nie musi być kompletnie roztopiona, chodzi tylko o to, aby ułatwić sobie robotę). Miksuj na niewielkich obrotach do uzyskania w miarę jednolitej masy. Odstaw do wystudzenia.

4. Przerzuć ostudzoną masę czekoladowo-bakłażanową do większego pojemnika (miska będzie okej). Dodaj miód, kakao, mąkę kokosową i gryczaną (przesiej je przez sito), jaja, proszek do pieczenia i odrobinę soli (tak z pół łyżeczki). Wymieszaj wszystko łyżką lub blenderem na minimalnych obrotach. Składniki powinny się połączyć, a ty ujrzeć najpyszniejszą czekoladową masę.

5. Spróbuj. Za gorzkie? Dodaj miodu! Ja nie lubię słodkich ciast, ale rozumiem, że ktoś może mieć inny gust.

6. Nagrzej piekarnik do 180 stopni (z termoobiegiem). Spód tortownicy o średnicy 22 cm (przy większej ciacho wyjdzie mniejsze, ale też pyszne) wyłóż papierem do pieczenia. Zamknij tortownicę, a boki wysmaruj masłem lub oliwą z oliwek.

7. Przelej masę z misy do tortownicy i włóż do piekarnika na 45 minut.

8. Upieczone brownie odstaw do przestudzenia, a następnie posyp, czym lubisz (u mnie kakao i orzechy nerkowca).

Smacznego!