Czy jest jeszcze kobieta, która nie słyszała o The Ordinary? To kultowa marka, która najpierw szturmem wbiła na rynek z tanim, ale dobrym podkładem, a potem przedstawiła światu kosmetyki do pielęgnacji twarzy o prostych składach, świetnych formułach i w zaskakująco niskich cenach. Dzisiaj chcę Wam pokazać moją pielęgnacyjną perełkę, która działa cuda, choć w niewprawnych rękach może zranić. Mowa o „miksturze wampirów”, czyli peelingu kwasowym AHA 30% + BHA 2% The Ordinary.


Krwiste odkrycie roku: The Ordinary – Peeling kwasowy AHA 30% + BHA 2% – 30ml


Moja przygoda z The Ordinary zaczęła się kilka miesięcy po tym, gdy sieć obiegły informacje o ogromnych kolejkach oczekujących na ich podkłady. Pamiętam, że z dużą nieufnością zamówiłam wtedy podkład, serum nawilżające z kwasem hialuronowym 2% i witaminą B% oraz peeling z kwasem mlekowym 5% i kwasem hialuronowym. Nie zawiodłam się na żadnym z tych produktów i od tamtej pory jestem wierna marce. Myśląc o pielęgnacji kwasami, w pierwszej kolejności szukam czegoś z The Ordinary. Okres jesienny zdecydowanie należy do tej marki. To idealna pora na włączenie do pielęgnacji kwasów i retinolu oraz zadbanie o dogłębne nawilżenie skóry. W końcu sezon grzewczy i zbliżające się mrozy nie są specjalnie łaskawe dla cery. Dlatego dzisiaj chcę Wam pokazać prawdziwe złoto no dobra, czerwone złoto?) pielęgnacyjne. Peeling kwasowy od The Ordinary poznałam kilka miesięcy temu, chyba w styczniu. Zachęcona rekomendacją mojej kochanej Moniki z PerfectBasic zamówiłam i zaczęłam testy.

Dlaczego piszę o tym produkcie dopiero po 9 miesiącach od pierwszego użycia? No cóż, nie wystawiam pochlebnej opinii po tygodniu czy miesiącu używania, bo to zwyczajnie byłoby oszustwo niewiarygodne. Ufam, że kosmetyki, zwłaszcza te zawierające kwasy, peptydy czy retinol, najlepiej ocenić po wnikliwej obserwacji cery. Jak było przed włączeniem ich do pielęgnacji? Jak szybko i co się zmieniło oraz najważniejsze: co stało się po odstawieniu kosmetyku. Aha! I coś, co można ocenić po upływie naprawdę solidnej ilości piasku w klepsydrze: czy czuję potrzebę powrotu do danego produktu?

W przypadku peelingu kwasowego czułam potrzebę powrotu i od ponad miesiąca jest on znów na stale obecny w mojej pielęgnacji. Oczywiście razem z wysokim filtrem ochronnym, bo jak wiadomo, używanie kwasów w pielęgnacji = bezwzględna konieczność smarowania buźki filtrami.


Skład peelingu kwasowego AHA 30% + BHA 2% The Ordinary


Peeling kwasowy zawiera prawdziwą bombę złuszczającą α-hydroksykwasów (kwas glikolowy, mlekowy, winowy i cytrynowy) oraz β- hydroksykwas – kwas salicylowy. Do tego w składzie są substancje o właściwościach łagodzących, czyli sok z liści aloesu, pochodna tasmańskiego pieprzu, witaminę B5, kwas hialuronowy oraz wyciąg z korzeni marchwi o działaniu antyoksydacyjnym. Jak na dobry peeling przystało, peeling kwasowy od The Ordinary ma pH między 3,5 a 3,7, czyli bardzo, bardzo niskie. To dobrze i nie za fajnie. Bo im niższe pH, tym mocniejszy efekt. A jak się domyślacie: wystarczy brak delikatności w stosunku do skóry i mamy przepis na katastrofę.

Tak prezentuje się INCI peelingu kwasowego BHA+AHA od The Ordinary: Glycolic Acid, Aqua (Water), Aloe Barbadensis Leaf Water, Sodium Hydroxide, Daucus Carota Sativa Extract, Propanediol, Cocamidopropyl Dimethylamine, Salicylic Acid, Potassium Citrate, Lactic Acid, Tartaric Acid, Citric Acid, Panthenol, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Tasmannia Lanceolata Fruit/Leaf Extract, Glycerin, Pentylene Glycol, Xanthan gum, Polysorbate 20, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, 1,2-Hexanediol, Caprylyl Glycol.


Jak używać peelingu kwasowego z The Ordinary?


Producent zaleca nakładać peeling na oczyszczoną i osuszoną twarzy, szyi i dekoltu. Osuszona skóra jest tu kluczowa: nie nakładamy kwasów na mokrą skórę! Trzymamy do 10 minut i spłukujemy letnią wodą.

ALE! Jeśli nie mieliście wcześniej do czynienia z tak wysoko stężonym peelingiem kwasowym, polecam zacząć od mniejszych partii twarzy i zmniejszyć czas trzymania peelingu. Sugeruję nałożyć peeling na twarz (z pominięciem okolic oczu i ust) na maksymalnie 5 minut. To wystarczy! Producent nie zaleca stosowania produktu częściej niż dwa razy w tygodniu. I jest to słuszna rada: mało kto potrzebuje częstszego złuszczania twarzy, szyi i dekoltu. Weźcie też pod uwagę, że jeśli w pielęgnacji macie już witaminę C, retinol czy szczoteczkę soniczną, to nie potrzebujecie kolejnego złuszczacza! Cerę złuszczaj maksymalnie raz w tygodniu – wybierz jedną metodę, nie dziesięć. W przeciwnym razie podrażnisz skórę, może wręcz zacząć schodzić. A to nie jest dobry znak…

Jeśli macie wrażliwą szyję i dekolt, odpuśćcie aplikowanie peelingu kwasowego na te partie. Ja po około miesiącu romansu z peelingiem „na twarzy” zaczęłam aplikować go na szyję i dekolt, ale tylko na 4 minuty, raz na jakiś czas. I to mi w zupełności wystarczy, aby pozbyć się i zniwelować powstawanie kolejnych krostek czy innych nieprzyjemności.


Czy to działa? Efekty stosowania peelingu kwasowego z The Ordinary


Działa? Tak, działa, to w końcu BARDZO wysokie stężenie kwasów. Cera jest wygładzona, znikają nierówności i suche skórki. Zauważyłam po pierwszym użyciu również lekkie, nie jakieś spektakularne, oczyszczenie porów. Moją największą zmorą są zaskórniki na nosie, więc to głównie tam używam peelingu. Przy właściwej pielęgnacji na co dzie, niektóre z zaskórników znikają na dobre. Pory są oczyszczone, zwężone i nic tam już się nie zapycha. Kolejnym efektem „na już” jest wyraźne nawilżenie cery i poprawa jej ogólnego wyglądu.

Po kilku tygodniach widać, że peeling poprawia elastyczność skóry i zdecydowanie normalizuje produkcję sebum. Jeśli macie jesienią i zimą ten sam problem co ja, czyli nadreaktywny przez zmiany temperatury nos (czytaj: świecicie się jak latarnie po dwóch godzinach od nałożenia podkładu i nic nie pomaga) – tu macie rozwiązanie. Z kolejnych dobrych wieści, peeling kwasowy poprawia nie tylko nawilżenie, ale też ukrwienie. Cera nabiera blasku, jest wyraźnie jędrna i mięciutka. Nawet teraz dotykając policzków czuję przyjemną gładkość i sprężystość. I nic mi się nie klei, bo sebum nie leje się strumieniami.

Peeling kwasowy to dobre rozwiązanie jeśli macie blizny potrądzikowe czy przebarwienia. Bardzo ładnie wspiera w redukcji przebarwień słonecznych. Przy czym oczywiście muszę nadmienić: nawet nie sięgaj po ten peeling, jeśli nie stosujesz na co dzień krem z filtrem. Kwasy AHA uwrażliwiają cerę, a bez fotoprotekcji, także zimą, to łatwa droga do przebarwień i podrażnień.


Dla kogo jest peeling kwasowy z The Ordinary?


Nie jest dla każdego, to z pewnością. Sprawdzi się jako element pielęgnacji cer tłustych, mieszanych, z bliznami potrądzikowymi. Podobno dobrze działa na cery dojrzałe. Podobno, bo ja mam 30 lat i o zmarszczkach wiem jeszcze niewiele. U siebie widzę poprawę jędrności i mniejszą widoczność zmarszczek, zwłaszcza na czole. Peeling kwasowy uszczęśliwi posiadaczki ziemistych cer pozbawionych blasku i długoletnie bywalczynie solarium.

Rozczarowane mogą być właścicielki cer alergicznych, wrażliwych i suchych – tu naprawdę polecam poszukać czegoś o mniejszym stężeniu. Peeling kwasowy AHA 30% + BHA 2% to naprawdę kobyła wśród kosmetyków kwasowych – zdecydowanie nie jest to propozycja dla wrażliwców. A, to też super propozycja na… krostki na pupie. Tu sprawdza się rewelacyjnie.

Wrażliwym cerom polecam sięgnąć po łagodniejsze złuszczanie. Możecie spróbować peelingu z 5% kwasem mlekowym i hialuronowym od The Ordinary.


Gdzie kupić czerwony peeling kwasowy The Ordinary?


Ja zamawiam bezpośrednio ze strony producenta, czyli TUTAJ. Ewentualnie kupuję też TUTAJ, bo mogę za jednym razem dorwać kilkanaście produktów w fajnych cenach. Zwykle robię większe zamówienie i nie płacę wtedy na przesyłkę. Zamówienie przychodzi szybciutko, a ogromnym plusem jest to, że na stronie DECIEM nie doświadczycie braków towaru. Co jest niestety częstym widokiem przy zamawianiu The Ordinary w polskich sklepach internetowych i drogeriach. Jeśli jednak wolicie zakupy w polskich sklepach, polecam zakupy na cosibella.pl. Mają chyba największy wybór produktów The Ordinary, peeling kwasowy z 30% kwasem glikolowym i 2% salicylowym kupicie tam za 31 zł.