Czy ktoś jeszcze nie słyszał o wcierce Jantar? To takie cudo, które dorobiło się już opinii absolutnego „must have” włosomaniaczki. Warto uganiać się za Jantarową wcierką po drogeriach? Czy faktycznie mamy do czynienia z perełką kosmetyczną?

Lata mijają, a ja nadal wracam do tej wcierki

O wcierce Jantar pisałam już dawno temu, jednak teraz, kiedy za oknem widać już wiosnę, a ja pracuję nad zapuszczeniem i odżywieniem włosów, przyszła pora na odkurzenie i zaktualizowanie recenzji o legendarnej wcierce na porost włosów.

Popełniam wiele grzeszków włosowych. Nakładam olej kokosowy „jak mi się przypomni”, nie zaplatam włosów do spania i co gorsza, często zasypiam z wilgotnymi kosmkami… Do niedawna też regularnie, co trzy tygodnie katowałam włosy u fryzjera. Wiecie, blond u naturalnej szatynki jest trudny w utrzymaniu.

Do tego jestem leniwą i upierdliwą kosmetycznie bułą: produkt ma działać natychmiast. I najlepiej kosztować grosze. O, i jeszcze żeby był naturalny. Ale nie jest naiwna: jeśli już kupuję odżywkę/wcierkę  do włosów to wiem, że nie zbawi ona świata i nie zrobi mi włosów jak z reklamy. Od wcierki Jantar oczekiwałam przede wszystkim zmniejszenia zimowego i wiosennego wypadania włosów, redukcji sebum i wysypu baby hair. Jakież za pierwszym razem było moje zdziwienie, kiedy rzeczywiście to się stało. Potem średnio raz w roku wracałam do wcierki, bo wiedziałam, że działa i solidnie przyspiesza „produkcję nowych włosów”.


Czytaj także: KOSMETYKI Z APTEKI, KTÓRE KOSZTUJĄ GROSZE, A DZIAŁAJĄ CUDA!


Efekty odżywki – wcierki z wyciągiem z bursztynu Jantar

Wcierki używałam razem z olejem łopianowym (raz w tygodniu) i mgiełką Jantar, dzięki czemu po wcieraniu mogłam bez problemu rozczesać mojego długie włosy. Właściwie przy każdej z kuracji wcierką Jantar używałam jednocześnie oleju do włosów lub odżywek Kallos.

Za każdym razem wcierka spełniała swoje zadanie. Po około trzech tygodniach zauważam mniejsze wypadanie włosów (około 70% mniej włosów na szczotce i poduszce), a na czubku głowy pojawiają się sterczące baby hair. Wygląda to dziwnie, ale nie ukrywam swojej radości, że „one rosną, rosną, rosną!”. Obiecuję zaktualizować notkę o zdjęcie młodziutkich włosów po dwóch miesiącach wcierania. Bo wiem, że pisać można dużo, ale naoczne dowody są na wagę złota.

Wcierkę zawsze stosuję zgodnie ze wskazaniami producenta, codziennie, niewielką ilość na scalp. Przez około dwie minuty dokładnie wmasowuję produkt w skórę głowy. Nigdy nie zauważyłam przesuszenia włosów, wręcz przeciwnie, znacząco zmniejszył się łojotok skóry głowy. Wcześniej po całym dniu musiałam umyć włosy, teraz nie jest to już koniecznością.

Dużym minusem Jantarowej odżywki jest jej negatywny wpływ na farbowane włosy. Dlatego też przy farbowaniu na blond odpuściłam wcieranie odżywek w skalp, bo faktycznie kolor na farbowanych włosach po styczności z Jantarem szybciej blednie i żółknie.

Świetnie, że producent już parę lat temu zmienił opakowanie wcierki. Kiedyś, moi drodzy, aplikacja była koszmarem. Buteleczka była szklana, a sam produkt aplikowało się zupełnie jak Amol. Trzepało się tą buteleczką i liczyło na to, że wreszcie wyleci tyle produktu, ile trzeba. Szczęśliwie to już przeszłość. Wcierka Jantar ma wygodną, plastikową buteleczkę z atomizerem. To zdecydowanie ułatwia aplikację na skórę głowy. Brawo, Farmona!

Skład INCI: odżywka wcierka do skóry głowy Jantar z wyciągiem z bursztynu

Co powoduje, że Jantar jest tak skuteczny w walce o długie, silne włosy? Oczywiście fajnie skomponowany skład: znajdziemy tutaj dużo ekstraktów roślinnych i substancji aktywnych. Mamy tutaj aktywny biologicznie wyciąg z bursztynu, który wzmacnia, odżywia włosy i chroni je przed złem tego świata. Do tego we wcierce znajdziemy trichogen i polyplant hair, które redukują wypadanie włosów i stymulują ich wzrost. Poza tym w walce o ładne włosy pomagają nam obecne we wcierce witaminy A, E i F oraz d-pantenol.  Jeśli jesteście ciekawe, co konkretnie siedzi w produkcie, zerknijcie na pełen skład INCI:

Aqua (Water), Propylene Glycol, Glucose, Amber Extract, Hedera Helix (Ivy) Extract, Lamium Album (White Nettle) Extract, Arnica Montana (Mountain Arnica) Flower Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Arctium Majus (Burdock) Root Extract, Officinalis (Marigold) Flower Extract, Pinus Sylvestris (Pine) Bud Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Nasturtium Officinale (Watercress) Extract, Calendula Tropaeolum Majus (Nasturtium) Flower Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Extract, Arginine, Biotin, Zinc Gluconate, Acetyl Tyrosine, Niacinamide, Panax Ginseng Root Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Calcium Pantothenate, Ornithine HCI, Polyquaternium-11, Citrulline, PEG-12 Dimethicone, Glucosamine HCI, Panthenol, Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Polysorbate 20, PEG-20, Zinc PCA, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Skład nowej wersji wcierki jest dużo lepszy niż jej poprzedniczki. Tutaj postawiono na wyższe stężenie ekstraktów roślinnych, co cieszy.

Ile kosztuje wcierka z bursztynem Jantar?

I na koniec coś, co interesuje każdego. Cena. Jest dobrze, wręcz taniutko. Obecnie za 100 g buteleczkę produktu zapłacimy około 13 zł. Oczywiście cena może się różnić w zależności od sklepu, jednak odżywkę można wyhaczyć w promocji lub wręcz Jantarowych zestawach (jeden z nich macie podlinkowany na końcu tego tekstu).

Czy wcierkę Jantar można… przedawkować?

Część z dziewczyn narzeka, że wcierka przetłuściła im włosy lub przeciwnie – zrobiła z nich siano. Możliwe, że produkt po prostu nie jest dla Was, możliwe jednak, że stosujecie wcierkę błędnie. Wcierkę powinnyśmy stosować codziennie, raz dziennie, przez miesiąc. Następnie zmniejszamy częstotliwość do 2 razy w tygodniu. Dzięki temu uzyskamy efekt, na którym nam zależy, a nie odwrotny. Jeśli przesadzimy – łupież lub wzmocnienie łojotoku murowane. Nie powinnyśmy z Jantara robić odżywki codziennej na wieki wieków. Co więcej, wcierka powinna być aplikowana jedynie na skórę głowy, nie na całą długość włosów. I na koniec: trzeba zrobić włosom przerwę po kuracji, pamiętajcie o tym!


Tak czy siak – odżywka działa. Bardzo ją lubię – fajna wcierka za grosze.

Jeśli macie ochotę przetestować wcierkę i przy okazji inne produkty rodzimej marki Farmona, zerknijcie na poniższą ofertą (tak, trzeba kliknąć w obrazek). Zestaw z szamponem, wcierką i odżywką możecie mieć za 25 złotych! Świetna okazja!