Bardzo długo obok produktów typu bb kremy przechodziłam kompletnie obojętnie. Uważałam, że z moimi problemami cery mieszanej, znalezienie dobrego kremu BB to będzie wyzwanie nie do ogarnięcia. Nie wierzyłam, że znajdę coś lekkiego, kryjącego i jednocześnie pielęgnującego, co zastąpi mi fluidy. Aż poznałam Missha M Perfect Cover BB Cream.

Krem BB zamiast podkładu?

Jeszcze dwa lata temu pielęgnacja mojej cery była niezwykle chaotyczna. Do tego stres w pracy skutecznie pogarszał kondycję mojej skóry. Szczęśliwie kilka miesięcy temu udało mi się osiągnąć fajną równowagę w pielęgnacji. Była to wypadkowa połączenia w pielęgnacji olejów, kosmetyków profesjonalnych i naturalnych ziołowych produktów.

Kremy BB stworzono po to, aby odciążyć skórę i ułatwić jej pielęgnację. BB oznacza Beauty Blemish lub Beauty Balm, czy ni mniej, ni więcej krem piękna. Ma nie tylko poprawiać koloryt skóry i maskować niedoskonałości, ale także nawilżać i regenerować skórę. W większości przypadków kremy BB zawierają całkiem przyzwoite filtry słoneczne, co czyni z nich kosmetyki idealne na wiosnę i lato (oraz cały rok, jeśli cera nie boryka się z poważnymi problemami).

Moja przygoda z kremami BB

Ostatnio kremu BB używałam w Tajlandii, czyli prawie 4 lata temu. Był to znany i raczej lubiany Erborian. W tajskich upałach sprawdził się rewelacyjnie. Nic mi nie spływało, a lekkie cienie opalizujący, których używałam na powiekach, siedziały tam cały dzień. Potem zachęcona „super Erborianem” sięgałam po bardziej europejskie marki kremów bb i… spotykało mnie rozczarowanie za rozczarowaniem. Naprawdę nie wiem, dlaczego kosmetyki stworzone dla Europejek kompletnie nie grały z moją mieszaną i lekko odwodnioną cerą. Za to Erborian działał wyśmienicie, a to marka koreańska. Zupełnie jak Missha, która od dwóch tygodni codziennie gości na mojej cerze.

Missha M Perfect Cover – krem BB dla każdego?

Krem BB od Misshy kupiłam niedawno, korzystając z limitowanej obecności tego specyfiku w Rossmannie. M Perfect Cover kosztuje tam 54,99 zł za 50 ml produktu. Normalnie ten kultowy krem BB Misshy to wydatek ponad 80 zł. Oczywiście można też kupić miniaturki tego kremu BB, jednak ja stwierdziłam, że nie będę się rozdrabniać. Co ważne, jeśli chcecie wypróbować bb cream Missha na sobie, musicie się pospieszyć. Produkty te będą dostępne w Rossmannach do połowy lipca lub do wyczerpania zapasów.

M Perfect Cover dostępny jest w 5 wersjach kolorystycznych. Większość z nich to dość jasne odcienie, które ładnie stapiają się z cerą i raczej trafią w odcienie skóry większości Europejek. Ja troszkę w ciemno kupiłam odcień 21. Za pierwszym razem myślałam, że jednak kupiłam troszkę za jasny odcień, ale krem BB ładnie wtopił się w skórę i kolorystycznie leżał IDEALNIE.

Krem BB od Misshy zamknięty jest w higienicznym opakowaniu z pompką, która ma niestety tendencję do zbyt obfitego dozowania produktu. Mnie na pokrycie całej twarzy wystarczy niepełna jedna „pompka”. Właściwie w kwestii opakowania mogłabym tak naprawdę przyczepić się jedynie do tego, że absolutnie nie dojrzymy, ile kremu BB pozostało w tubce. No ale przynajmniej jesteśmy w stanie ścisnąć tubkę i wydobyć kosmetyki niemal do ostatniej kropelki.

Jak krem BB Missha M Perfect Cover sprawdza się na cerze mieszanej?

Missha M Perfect Cover nakłada się niezwykle lekko, bez smug. Bardzo dobrze pracuje zarówno z beauty blenderem, pędzlem do podkładu i… palcami (tak chyba preferuję nakładać ten bb cream). Nie zbiera się w załamaniach, nie podkreśla skórek. Przyjemnie matuje i trzyma w ryzach skórę parę godzin. Przy ostatnich wariackich temperaturach w Warszawie (30 – 33 stopnie w cieniu) nie spływa, nie waży się i naprawdę dobrze wygląda po kilku godzinach, jeśli tylko przypudrujemy delikatnie cerę (ja stosuję sypki puder poprawiający kolory cery AA Wings of Color).

Na ogromny plus kremu BB jest naprawdę solidna ochrona słoneczna. Missha M Perfect Cover chroni zarówno przed promieniowaniem UVB (SPF 42) jak i UVA (PA+++). Chroni więc kompletnie, nie wybiórczo, jak większość kosmetyków tego typu, których protekcja kończy się na niskich SPFach.

Krem BB Missha – skład produktu

Nie będę tutaj owijać w bawełnę, nie jest to kosmetyk o cudownym, naturalnym składzie. Są dużo gorsze, są też lepsze składowo kremy BB. Przyznam, że mimo że miałam kilka uznawanych za cudowne, lekkie i czystsze składowo kremy BB, to żaden nie działał tak jak Missha. Zwykle rozbijało się o krycie, które było niemal zerowe, a produkt znikał z twarzy po niespełna godzinie.

W kremie BB od Misshy mamy sporo emolientów, które mogą potencjalnie zapychać (u mnie tak się nie dzieje, ale informuję). Są też parabeny (daleko w składzie) oraz trochę substancji zapachowych. Na plus w składzie oleje (macadamia, jojoba, owocowy z dzikiej róży), ekstrakt z kawioru, alg, ceramidy, wyciąg z rozmarynu i rumianku. Uwaga! Jeśli używacie tylko kosmetyków wegańskich – Missha nie jest dla Was! W składzie są obecne dwie super działające, ale niestety odzwierzęce substancje. Mowa o wosku pszczelim i adenozynie, która działa niezwykle silnie przeciwzmarszczkowo.

Oto skład INCI kremu BB Missha M Perfect Cover:

Skład (INCI): Water (Aqua), Cyclomethicone, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Zinc Oxide, Caprylic / Capric Triglyceride, Mineral Oil, Phenyl Trimethicone, Talc, Arbutin, Hydrolyzed Collagen, Dimethicone, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Squalane,Adenosine, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, PEG-10 Dimethicone, Polyethylene, Beeswax (Cera Alba), Glycerin, Propylene Glycol, Caviar Extract, Algae Extract, Rosa Canina Fruit Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Fagus Sylvatica Bud Extract, Ceramide 3, Rosmarinus Officinalis (Rosemery) Leaf Extract, Chamomilla Reculita (Matricaria) Flower Extract, Sodium Hyaluronate, Sodium Chloride, Fragrance (Perfum), Methylparaben, Propylparaben, Disodium EDTA, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Linalool, Citronellol. May Contain: Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499).

Na mojej cerze nie zauważyłam negatywnego działania kremu BB od Misshy. Mnie nie zapycha. Jest wręcz przeciwnie – wydaje mi się, że skóra jest lepiej nawilżona i napięta, a drobne zmarszczki mniej widoczne. Dla mnie Missha M Perfect Cover to obecnie najlepszy krem BB, który z powodzeniem zastępuje mi podkład. Z korzyścią dla mojej cery!